Recenzja Novika "Bez cukru": Bezpieczna przystań
"Bez cukru" nie znaczy, że bez smaku. Jest pikantnie, z odrobiną goryczy, czasem także na słono. Novika prezentuje swój czwarty album długogrający.
Dostajemy od Noviki prawdziwy miks gatunkowy i emocjonalny. Oprócz gorzkich, refleksyjnych opowieści takich jak "Para", znajdujemy także bardziej optymistyczne w wymowie "Friends In Need". Obok popowych numerów, electropopowe kompozycje. Za ich produkcję odpowiadają między innymi z jednej strony znany ze współpracy z Noviką Agim Dżeljilji, z drugiej zaś strony lubująca się w minimalu An On Bast.
Pojawiają się też goście, dwaj panowie, których obecność i charakterystyczne wokale różnicują brzmienie utworów. I tak - numery z Baaschem są cięższe, ciemniejsze.
Z kolei te z Buslavem - jaśniejsze. Jak choćby "Słabości", lekki i przyjemny, acz niebanalny kawałek, jakiego w dotychczasowym repertuarze Noviki jeszcze nie było.
Były za to klubowe tropy i synthpopowe wątki. Takie jak w "Unsafe" czy "Ella", w którym Novika popisuje się wyższymi rejestrami wokalu, momentami przywodząc na myśl skojarzenie z Roisin Murphy.
Ciekawym zabiegiem jest "Sorro", w którym słychać zwrot w stronę r'n'b. Novice w tych barwach całkiem nieźle.
I choć po odsłuchu "Bez cukru" nie należy spodziewać się zmian, nagłych zwrotów czy zaskoczeń, tak można na płycie usłyszeć spokój i dojrzałość. To taka bezpieczna przystań, oferująca znane rozwiązania, nie każdemu przyjazne, za to bardzo kojące.
Novika "Bez cukru", Warner Music Polska
6/10