Recenzja Maroon 5 "Red Pill Blues": Pop na tabsach

Iśka Marchwica

Maroon 5 postanowili coś zmienić, ale żeby przypadkiem nikt się za bardzo nie obraził, znaleźli też sposób na ugłaskanie stałych wielbicieli. Więc sprytnie w wersji Deluxe, do studyjnej płyty w nowym klimacie i z zaskakująco nowym brzmieniem dołożyli kilka hitów w wersji live z koncertu w Manchesterze. W ten sposób fani, nawet jeśli nowego stylu nie podłapią, będą płytę chcieli kupić, żeby do oporu słuchać "Moves Like Jagger" z akompaniamentem koncertowych wrzasków. Prawie, jakby się było na koncercie. "Prawie" robi ogromną różnicę.

Okładka płyty "Red Pill Blues" Maroon 5
Okładka płyty "Red Pill Blues" Maroon 5 

Nie jestem przekonana do szóstego albumu Maroon 5, dlatego postanowiłam sprawdzić, co o nowym brzmieniu Adama Levine’a z kolegami sądzą inni "znawcy". Większość cieszy się i gratuluje Maroon 5 odświeżenia muzycznego wizerunku, przełamywania swoich schematów i szukania ciekawych rozwiązań. I faktycznie, chociażby rozbudowane "Closure" wprawia w... no może nie w zachwyt, ale wzbudza zainteresowanie. Maroon 5 zdecydowali się na formę jazzową a właściwie prog-rockową, z rozbudowaną improwizacyjną kadencją.

Blisko 12-minutowy numer ciężko przegapić, wprawia on słuchacza w stan mantrowego zawieszenia i niewątpliwie wybija się na tle pozostałych kompozycji "Red Pill Blues". Nieco retro-klimatu wprowadza otwierające "Best 4 U" z użyciem starych brzmień syntezatora, klimat nowoczesnego r&b da się z kolei wyczuć w połamanym "Wait" z użyciem przesterowanych wokali. Te nadały też niesamowitego głębszego brzmienia balladzie "Bet My Heart". Funk z kolei wdziera się delikatnie w końcowych "Plastic Rose" i "Visions".

"Red Pill Blues" to zdecydowanie efekt pracy wielu osób. Przez kolejne lata, Maroon 5 stopniowo rozbudowywali grono swoich współpracowników. I o ile pierwsze hity grupy, jak niezmordowane “Moves Like Jagger" czy "This Love" są dziełami wyłącznie albo w głównej mierze samego Adama Levine'a, to już przy "Red Pill Blues" nad kolejnymi kompozycjami pracował sztab ludzi. Może właśnie dlatego w moim odczuciu, Maroon 5 zatraciło gdzieś charakterystyczny styl i złagodniało. Szósty album zespołu to moim zdaniem grzeczne przekopywanie szaf kolegów. I tak właśnie brzmią piosenki nagrane z zaproszonymi gośćmi. Maroon 5 zachowują się nieco jak woda, która nabiera kształtu naczynia, do którego jest wlewana.

Adam Levine z Maroon 5Frederick M. BrownGetty Images

I oczywiście "Don't Wanna Know" już stało się przebojem, z daleka jednak pachnie stylem Kendricka Lammara. Z kolei figlarne "Help Me Out" przesiąkło delikatnością Julii Michaels. Najbardziej udanym i wciągającym, w moim odczuciu utworem, jest zmysłowa oniryczna ballada "Lips On You", która zachwyca delikatnością, doborem brzmień odbitych jakby echem i niezwykle jedwabistą barwą głosu samego wokalisty. Tym utworem Maroon 5 trafili po prostu w mój gust i sądzę, że znajdzie się wiele osób, które z całego zestawu "Red Pill Blues" wyróżnią jedną, najlepszą ich zdaniem piosenkę. Czy to jednak będzie świadczyło o wartości całego albumu? W moim przekonaniu - nie do końca.

Maroon 5 usiłują oderwać się od zdartego przez festiwale, stacje radiowe i domowe imprezy "Moves Like Jagger". I słusznie, bo dryfowanie na fali jednego przeboju przez siedem lat to już lekka przesada. Próbują, mieszają, dodają, kombinują - to się chwali. Efekt na "Red Pill Blues" jest jednak ledwie dobry. Być może po całym sezonie koncertowym, Adam Levine z kolegami znajdą swoje nowe brzmienie i osadzą się mocniej w odkrytych na nowo gatunkach. Może też nie będą się tak bać swojej publiczności, a niepewności wywołanej nowymi pomysłami nie będą maskować starymi przebojami, jak to zrobili na zamknięcie "Red Pill Blues". Materiał na tej płycie doskonale charakteryzuje jej okładka, na której widzimy zdjęcia członków zespołu z nałożonymi śmiesznymi rysunkowymi elementami. To dobre dla rozchichotanych gimnazjalistek. Ja czekam na męskie decyzje.

Maroon 5 "Red Pill Blues", Universal Music Polska

6/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas