Recenzja Hades "Świattło": Brudny liryzm

Gra słów. "Świat" i "tło". Ciekawe? Jak najbardziej. Hadesowi, czyli temu bardziej utalentowanemu raperowi z HiFi Bandy, jeszcze nie zdarzyły się słabsze momenty w karierze. Nigdy nie zszedł poniżej pewnego poziomu i nie inaczej jest tym razem.

Okładka płyty Hades "Świattło"
Okładka płyty Hades "Świattło" 

Tekstowo to cały czas ten sam facet. Inteligentny, pewny siebie i przede wszystkim... normalny. Emanacja uczuć w najbrudniejszej formie podana z olbrzymią klasą po raz kolejny dowodzi olbrzymiego, ale chyba jeszcze nie w pełni, wykorzystanego talentu rapera. Każde jego kolejne dzieło jest progresem i krokiem ku zostaniu jednym z najlepiej zapamiętanych graczy na polskiej scenie. Jest naprawdę blisko osiągnięcia tego celu, a wszystko to przez takie numery jak "Tylko ty", które świetnie porusza tematykę uczuć, czy dwuznaczne kawałki pokroju "Endorfiny", "Lwa" i "Substancji".

Małym minusem są zaproszeni goście, którzy chyba nie do końca potrafili odnaleźć się w obranej konwencji. Z jednej strony są Grubson, O.S.T.R., Sztoss i Ras, od których można trochę więcej wymagać, natomiast z drugiej znakomita Sacha Vee. A może takie odczucia rodzą się tylko dlatego, że forma gospodarza nie podlega żadnym dyskusjom i to on zdecydowanie wybija się ponad resztę? Podobnie jest z warstwą muzyczną, bo kto jak kto, ale Hades zawsze miał dobre ucho do podkładów, więc i tutaj nie mógł dać ciała.

Galus był synonimem undergroundu i starej szkoły, a jego podkłady na "Nowe dobro to zło" były przy okazji kopalnią genialnych sampli. Połączenie Nowego Jorku i Detroit wydaje się być idealnym brzmieniem dla Hadesa, a w przypadku takiego combo nie zawiódł na "Czasoprzestrzeni" Emade. Jak na ich tle wypada holenderski duet?

Już raz Killing Skills wnieśli mnóstwo świeżości do twórczości innego polskiego rapera. Na ich beatach O.S.T.R. odżył i po kilku latach marazmu powrócił do nagrywania interesujących płyt. Postawienie na duet producencki z Holandii musiało być więc strzałem w dziesiątkę. Jest zupełnie inaczej niż u poprzedników, chociaż da się wyczuć dawnego ducha. To, co cechuje ich produkcje, to bardzo bogate aranżacje. Beaty są genialne skonstruowane, czasami są połączeniem dokonań poprzednich współpracowników rapera, a jeszcze innym razem zaskakują zestawiając ze sobą dwa wybrzeża, jak np. w "To twoje".

Forma Prosto ostatnimi czasy jest mocno nierówna. Obecnie jest to bardziej brand, aniżeli typowy label i można odnieść wrażenie, że wytwórnia płytowa traktowana jest trochę po macoszemu. Mocne i spektakularne strzały artystyczne nie są tam ostatnio zbyt często widziane, ale są również tacy, na których nie można powiedzieć złego słowa. Hades to być może aktualnie jedyny gwarant jakości w wytwórni, a "Świattło" jest tego najlepszym dowodem.

Hades "Świattło", Prosto8/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas