Reklama

Recenzja Chambao "Nuevo Ciclo": Nowe życie flamenco

Zaczęło się piętnaście lat temu - Chambao miało tworzyć nowoczesne, inne flamenco. Flamenco chill. Udało się, choć losy zespołu wcale nie były tak spokojne, jakby wskazywała na to nazwa stylu i słoneczne brzmienie muzyki. Po niemal całkowitym rozpadzie grupy, wygranej walce z rakiem wokalistki i skompletowaniu nowego składu, Chambao powracają z nową siłą, dojrzałością i spojrzeniem na muzykę flamenco. "Nie chciałam się ograniczać, pragnęłam wnieść trochę zabawy do pracy w studio" - tłumaczy Lamari. Efekt zamierzony został osiągnięty - "Nuevo Ciclo" faktycznie otwiera zupełnie nowy rozdział w historii Chambao.

Zaczęło się piętnaście lat temu - Chambao miało tworzyć nowoczesne, inne flamenco. Flamenco chill. Udało się, choć losy zespołu wcale nie były tak spokojne, jakby wskazywała na to nazwa stylu i słoneczne brzmienie muzyki. Po niemal całkowitym rozpadzie grupy, wygranej walce z rakiem wokalistki i skompletowaniu nowego składu, Chambao powracają z nową siłą, dojrzałością i spojrzeniem na muzykę flamenco. "Nie chciałam się ograniczać, pragnęłam wnieść trochę zabawy do pracy w studio" - tłumaczy Lamari. Efekt zamierzony został osiągnięty - "Nuevo Ciclo" faktycznie otwiera zupełnie nowy rozdział w historii Chambao.
Chambao powracają z nową siłą, dojrzałością i spojrzeniem na muzykę flamenco /

Nie trzeba znać bogatej dyskografii Chambao, ani nawet historii muzyki flamenco, w którą od lat różni artyści wplatają inne style i brzmienia z różnych krajów, żeby usłyszeć w "Nuevo Ciclo" odbicie doświadczeń minionych lat Maríi del Mar. María w objaśnieniu dla wytwórni przyznała, że tym razem chciała odejść od tradycyjnego flamenco, a nawet nieco od flamenco chill, czyli tradycyjnej muzyki hiszpańskiej zmieszanej z elektroniką. Świadomie lub nieświadomie, dotknęła jednak na "Nuevo Ciclo" istoty flamenco, o której tak często mówi gwiazda muzyki sefardyjskiej, Yasmin Levy. Flamenco to bowiem nie tylko taneczne rytmy, klaskanie, szybkie gitary i kastaniety. To przede wszystkim historie wędrowców i elementy muzyki różnych narodów, do których zawitali hiszpańscy muzycy - podróżnicy, żeglarze, artyści.

Reklama

Na nowej płycie, Chambao wędruje z flamenco po takich najróżniejszych obszarach. Są afrykańskie rytmy w "Dondeandaré" i jamajskie reggae w "Mejor versión" (z wybijającym się brzmieniem fletu Jorge Pardo), w "Aquí y ahora" słyszymy orient z okolic Maroko, a "En la raíz" Lamari zadedykowała rodzinie Nuñez, która wprowadzała do swojej muzyki urugwajskie candombe. Oczywiście, za nowe brzmienie Chambao odpowiedzialni są w pewnej mierze zaproszeni do studia goście - oprócz wspomnianego już Pardo, Jorge Drexler swoim wyjątkowym gitarowym stylem wprowadził nieco argentyńskiej chacarery do "Dentro de mi pecho", a za klimat południowej Andaluzji w "Imagina" odpowiedzialny jest perkusista i wokalista Juanito Makandé.

Album "Nuevo Ciclo" zasługuje na swój tytuł - María del Mar wpuściła do doskonale znanego sobie już świata flamenco chill nieco świeżego powietrza. W 2015 roku artystka podróżowała po Urugwaju - to tam zadecydowała o zamknięciu rozdziału 15-letniej historii Chambao i otwarciu nowych drzwi. Do współpracy przy produkcji płyty zaprosiła Eduardo Cabrę (aka Visitante). Portorykańczyk, znany z grupy Calle 13, odpowiedzialny jest za latynoskie brzmienie utworu promującego i otwierającego płytę "Camino Libre" i za cały, bardzo międzynarodowy i otwarty charakter albumu.

Flamenco jest starym i bardzo szacownym stylem - zwłaszcza dla rodowitych Anadluzyjczyków (a Lamari pochodzi właśnie z andaluzyjskiej Malagi) nie jest ani łatwe ani oczywiste wplatanie w niego nowości, obcych rytmów, instrumentów, tekstów. Lamari na "Nuevo Ciclo" pokazuje jednak, że flamenco to przede wszystkim emocje i osobowość, odwaga i otwarcie. Po prostu - życie.

Chambao "Nuevo Ciclo", Sony Music Polska

7/10

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chambao | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy