Natalia Przybysz "Jak malować ogień": Moment spokoju i harmonii [RECENZJA]
Natalia Przybysz nie od dziś zresztą jest na takim etapie kariery, na którym nie musi zbyt wiele udowadniać ani za czymś gonić. No chyba, że za perfekcją. Bo zdaje się, że obrany przez nią rodzaj twórczości próbuje opanować właśnie do perfekcji. Efektem tego kolejna solowa płyta, przy której właściwie nie ma się do czego przyczepić. Również jeśli chodzi o fizyczne wydanie - autorka chciała to zrobić w jak najmniej szkodliwy środowisku sposób. Krążek wytłoczono z odpadów po produkcji innych płyt.
"Jak malować ogień" podąża drogą obraną już na "Prądzie" - bluesowo-rockowe kompozycje, czasem zahaczające o soul, z mocnymi partiami basowymi, piekielnie melodyjnie. A do tego wyposażone w coraz to lepiej dopracowane teksty. Pomysłów na refleksje Natalii Przybysz nie brakuje. I tym razem skupia się na własnych doświadczeniach i obserwacjach relacji międzyludzkich, zwłaszcza tych najbliższych.
Przybysz-obserwatorka filtruje to wszystko przez pryzmat otoczenia, zmian, które dzieją się dookoła, nie komunikuje bezpośrednio, nie zwraca uwagi na konkretne problemy czy bolączki, ale skojarzenia są dość jasne. Jak choćby słowa "Mieliśmy stąd wyjechać / Bo wycinają drzewa / Bo coraz trudniej matkom / I coraz mniej powietrza" zawarte w piosence "Przestrzeń". Przybysz nie lubi komentować wprost. Co nie znaczy, że nie zabiera głosu.
"Przestrzeń" to zresztą jeden z najmocniejszych numerów na albumie, z udziałem wiolonczelisty Michała Pepola z Royal String Quartet. Inny mocny akcent to zaskakująco optymistyczny w warstwie dźwiękowej utwór "Wyspa". Przybysz zachwyca jednak najbardziej wtedy, gdy używa swojego wokalu w niskich rejestrach. Tak jak na przykład w piosence "Ogień".
Może nie ma na albumie "Jak malować ogień" przebojów, jak na poprzednich płytach artystki, ale nowy materiał niesie ze sobą tak samo wielki ładunek emocjonalny co poprzednie wydawnictwa. Zwłaszcza "Prąd", który pokierował karierą Przybysz na szerokie tory popularności. I pozwolił dojść do tego momentu, pełnego spokoju i harmonii.
Natalia Przybysz "Jak malować ogień", Kayax
7/10