Lenie. Ale z Manchesteru
Delphic "Acolyte", Universal
Czas nieubłaganie biegnie do przodu. Dla brytyjskiej sceny alternatywnej również. Właśnie skończył się tam 1982 rok i nastał rok 1986.
New Order. Bez wymienienia nazwy tej formacji nie można napisać o Delphic - grupie również pochodzącej z obszaru Wielkiego Manchesteru. Leniwe i banalne porównanie? Skądże. To Delphics są leniwi i banalni, nie proponując na debiutanckim albumie ani krzty oryginalności. Poza New Order słychać trochę wczesnego Underworld i trochę późnego Bloc Party. Bo Delphic to rockowy zespół, który chciałby występować na tanecznych imprezach. Pewnikiem najchętniej w Haciendzie.
Jedyne, co ratuje trio przed totalną kompromitacją, to kilka udanych piosenek. Najlepsze z nich? "Doubt" to niewątpliwie tak zwany hicior - chwytliwy, sam wije sobie gniazdo w twoim uchu i nie chce stamtąd uciec. "Counterpoint" również jest niczego sobie, uwodząc nocną euforią, koniecznie przez wielkie "E". Wreszcie zamykający płytę "Remain" - ma w sobie przyjemnie chłodną przestrzeń pionierskich produkcji rave.
Reszta niestety bazuje na zbyt oczywistych patentach z miasta Factory Records: przed-madchesterskie klawisze, łaskoczące sekwencery, krystalicznie brzmiące gitary, próbujący osiągnąć "hookową" głębię bas, beznamiętny słodki śpiew oraz euforyczno-depresyjny klimat. Tutaj powinna pojawić się emotikona prezentująca znudzenie lub ziewnięcie.
Jednak Delphic nie wszystkich nudzą i irytują. Zespół trafił na prestiżową listę BBC "The Sound of 2010", co równa się ze sporym kredytem zaufania ze strony mediów, krytyków i fanów. BBC czasami potrafiło celnie wytypować nowych wykonawców, którzy spełnili oczekiwania wybitnymi, a przynajmniej solidnymi debiutami (Interpol, Clap Your Hands Say Yeah, Glasvegas czy Passion Pit). Jednak w wielu przypadkach były to strzały kulą w płot: Electric Six, McFly, The Bravery, The Twang, Little Boots... Mogę wymieniać dalej, a jestem przekonany, że w przyszłym roku do gromadki niespełnionych typów BBC trafią również wtórni Delphic. Nie bez powodu zatytułowali swój album "Akolita".
5/10
