Reklama

Demi Lovato "Dancing with the Devil: The Art of Starting Over": Pakt z diabłem [RECENZJA]

Trudno posłuchać płyty Demi Lovato i obiektywnie ją ocenić. "Dancing with the Devil... The Art of Starting Over" to zbiór do bólu szczerych słów o przeżyciach, których większość z nas - na szczęście - nigdy nie doświadczy. Dobrze by było, gdyby muzyka na tym albumie im dorównała.

Trudno posłuchać płyty Demi Lovato i obiektywnie ją ocenić. "Dancing with the Devil... The Art of Starting Over" to zbiór do bólu szczerych słów o przeżyciach, których większość z nas - na szczęście - nigdy nie doświadczy. Dobrze by było, gdyby muzyka na tym albumie im dorównała.
Demi Lovato na okładce płyty "Dancing with the Devil... The Art of Starting Over" /

Przez wiele lat można było myśleć, że bardzo dobrze znamy Demi Lovato. Niektórzy z nas dorastali razem z nią, inni widzieli ją w filmach i serialach Disney Channel, słuchali jej piosenek. W 2008 roku Demi została zapytana przez reportera o inspiracje stojące za jej debiutanckim albumem. "Możesz mi wierzyć, lub nie, ale jako 16-latka dużo przeszłam" - odparła piosenkarka. Reporter zbył ją uśmiechem, nie do końca wierząc, że młoda gwiazdka ma jakiekolwiek pojęcie o życiu.

Z dokumentu "Dancing with the Devil" dowiadujemy się, że w wieku 15 lat Demi została zgwałcona. Sprawa została przez Demi zaadresowana, jednak nadal musiała codziennie przebywać ze swoim oprawcą na planie filmowym. Już wtedy walczyła też z bulimią i anoreksją, chorobą afektywną dwubiegunową (chociaż prawdopodobnie postawiono jej złą diagnozę). Kiedy na jednym ze zdjęć paparazzi dało się zauważyć na jej nadgarstkach blizny, Lovato skłamała, mówiąc, że to otarcia po modnych wówczas gumowych bransoletkach. Następnie zaczęła próbować "leczenia" na własną rękę, co skończyło się uzależnieniem od narkotyków i alkoholu.

Reklama

W ostatnich latach Demi stała się głosem swojego pokolenia, otwarcie mówiąc o swoich problemach i tym, jak je zwalczyła. Wykonując utwór "Sober" przyznała przed całym światem, że ponownie wpadła w szpony nałogu. Tak jak śpiewa w "Dancing with the Devil", "mała lampka czerwonego wina" szybko zamieniła się w "małą białą kreskę", aż w końcu Lovato pierwszy raz w życiu sięgnęła po "małą szklaną lufkę". Wkrótce potem zaczęła zmagać się z uzależnieniem od heroiny. Pewnego wieczoru narkotyk dostarczył jej do domu diler, który następnie ją zgwałcił i zostawił samej sobie. Wtedy gwiazda przedawkowała.

Lovato przeszła wtedy trzy wylewy i zawał serca. Nie wiadomo było, czy 24-latka kiedykolwiek wybudzi się ze śpiączki. Gdy wreszcie do tego doszło, początkowo była ślepa - o tym momencie śpiewa w "ICU (Madison's Lullabye)", odzie do swojej młodszej siostry, której nie była w stanie rozpoznać leżąc w szpitalnym łóżku. Gdy wreszcie doszła do siebie, wykonała na rozdaniu nagród Grammy poruszający utwór "Anyone", napisany jeszcze przed tragedią. "Czuję się głupio, gdy śpiewam/Bo nikt mnie nie słucha" - tak wołała o pomoc Demi tuż przed upadkiem na samo dno.

Każda piosenka na "Dancing with the Devil" to ogromna porcja emocji. Nawet, gdy wydaje się, że mamy do czynienia z szybszym, weselszym utworem, okazuje się, że nie mamy racji: "Melon Cake" to wspomnienie o tym, jak przed przedawkowaniem ludzie, którymi się otaczała, podarowali jej na urodziny "tort", czyli kawałki melona z niskotłuszczową bitą śmietaną, żeby jako osoba z zaburzeniami odżywiania nie mogła się objeść. Nawet "California Sober" nie napawa optymizmem, bo to recepta na wytrzeźwienie, do której obecnie stosuje się Demi. Pozwala sobie na palenie marihuany i okazyjne picie alkoholu, żeby nie wrócić do twardych narkotyków. Czy ta metoda ma szansę doprowadzić do czegoś dobrego?

"Dancing..." to także duet z Arianą Grande, która również doświadczyła w swoim życiu wielkich tragedii - jej partner Mac Miller zmarł w wyniku przedawkowania narkotyków, a na jej koncercie w Manchesterze doszło do zamachu terrorystycznego. Wokalistki połączyły siły, żeby z klasą i empatią opowiedzieć o swoich przeżyciach. W "The Kind of Lover I Am" Lovato akceptuje fakt, że uważa się za osobę biseksualną i opisuje swoją potrzebę bycia kochaną.

Muzycznie "Dancing with the Devil: The Art of Starting Over" to połączenie soft rocka, elektropopu, utworów na miarę "Beautiful" Christiny Aguilery. Czasami pojawiają się też skojarzenia chociażby z płytą "Rare" Seleny Gomez. I chociaż Lovato bez wątpienia jest jedną z najlepszych wokalistek, jakie obecnie możemy podziwiać na scenie, to nie można zaprzeczyć, że naładowane emocjami teksty mocno przyćmiły muzykę na tej płycie.

Jeśli chodzi o sam tytuł "Dancing with the Devil: The Art of Starting Over", nie można oprzeć się wrażeniu, że Demi wzięła pod uwagę tylko jego pierwszą część. Lovato perfekcyjnie zamknęła rozdział swojego życia, ale nie jestem pewna, czy ma pomysł na to, jak rozpocząć kolejny.

Demi Lovato "Dancing with the Devil: The Art of Starting Over", Universal Music Polska

7/10

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Demi Lovato | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy