Co łączy ją z uczestnikiem "The Voice Senior"? Frąckowiak była zawstydzona
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Zbigniew Jarzembowski nie tylko zachwycił trenerów swoim wykonaniem hiszpańskiego klasyku, ale przypomniał Halinie Frąckowiak, skąd znają się z popularną wokalistką. Trenerka przyznała, że faktycznie miała okazję współpracować z uczestnikiem "The Voice Senior". Okazuję się, że znam wszystkich" - rzuciła.
Zbigniew Jarzembowski przez 24 lata był dyrektorem szkoły. Wcześniej skończył polonistkę i został nauczycielem, pracował też jako instruktor teatralny oraz dyrektor domu kultury.
Muzyka w jego życiu była od dziecka. Jego babcia była utalentowana sopranistką. W 1980 roku zdawał do Studium Wokalno-Aktorskiego im. Baduszkowej w Gdyni. W międzyczasie trafił jednak do wojska, co oddaliło go od śpiewania.
"Kiedy wróciłem z wojska, mój rocznik był na drugim roku. Musiałem zacząć z nowymi adeptami i później już nie mogłem się odnaleźć. Zrezygnowałem. To było dla mnie bardzo bolesne zderzenie" - wspominał.
Co uczestnika "The Voice Senior" łączy z Haliną Frąckowiak?
Jarzembowski w "The Voice Senior" wykonał hiszpański utwór "La Malaguena", który śpiewało już ponad 200 artystów. Uczestnik poradził sobie z nim na tyle dobrze, że odwrócił fotel Haliny Frąckowiak i Alicji Węgorzewskiej.
"Chciałam powiedzieć, że jestem zaczarowana i zauroczona prowadzeniem głosu" - komentowała Frąckowiak.
"Świadomie wybrałem tę piosenkę, bo jest to rzecz trudna, a ja wolę chwycić byka za rogi. Natomiast pani Maryla może najwięcej powiedzieć. Ten utwór śpiewali Czesław Niemen, Anna German, grupa VOX, no i oczywiście Maryla Rodowicz" - zachwalał wokalista ze sceny.
Zapytany, czy miał w przeszłości okazję śpiewać na scenie, uczestnik przyznał, że był to krótki moment w jego życiu.
"Miałem krótki epizod ze śpiewaniem w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Była to sztuka 'Kolęda Nocka', przy której pracowali pan Wojciech Trzciński, pan Krzysztof Bukowski. Nie przypominam sobie jednak, czy pani Halinka pani zaśpiewała w 'Kolędzie'" - zwrócił się do Frąckowiak.
"Dostałam propozycję zagrania roli kobiety matki brzemiennej. I tak się przejęłam, że w dniu premiery prawie rodziłam syna. W związku z tym nie mogłam wystąpić w premierze. Wystąpiła Teresa Haremza. I gdy wyjechała do Australii, to mnie poproszono, abym wróciła do 'Kolędy' i faktycznie wtedy w niej grałam" - komentowała.
Jarzembowski zaczął zastanawiać się, czy nie miał okazji odprowadzać Krystyny Prońko i Frąckowiak na pociąg. "Oczywiście, że tak. To był pan, tylko teraz z daleka pana nie poznałam" - przyznała rację trenerka. "Okazuje się, że ja wszystkich znam" - podsumowała.
Gdy pan Zbigniew zszedł ze sceny, Frąckowiak dokończyła trenerom wątek ich znajomości. Nieco zawstydzona przyznała, że "wie jaki są między nimi tajemnice".