Skandal w Holandii. Ciąg dalszy afery wokół programów "The Voice"
Afera w Holandii związana z programami z serii "The Voice" zaczyna przybierać coraz większe rozmiary. Ze współpracy przy muzycznych widowiskach wycofali się sponsorzy a z "The Voice of Holland" odeszła jedna z trenerek.
Przypomnijmy, że stacja RTL po emisji programu dziennikarza Tima Hofmana w BNN-VARA na temat ogromnych nadużyć w programach "The Voice", zdecydowała się zawiesić emisję wszystkich trzech formatów - "The Voice of Holland", "The Voice Senior" i "The Voice Kids".
Według informacji Hofmana w popularnych programach miało dochodzić o nadużyć seksualnych. Głównym zamieszanym w sprawę jest Jeroen Rietbergen, muzyk i lider zespołu grającego w "The Voice of Holland".
Rietbergen miał wykorzystywać seksualne uczestniczki, którym w zamian obiecywał awans od kolejnych etapów programu. Muzyk wystosował specjalne oświadczenie, w którym przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów.
Drugą z osób uwikłaną w skandal jest Ali B., raper jednak nie przyznaje się do żadnych zarzutów i zapowiada współpracę z policją. Organy ścigania poinformowały natomiast, że otrzymały oficjalny pozew przeciwko raperowi.
Sprawa molestowania wstrząsnęła opinią publiczną w Holandii. W mediach rozpoczęła się dyskusja na temat nadużywania swojej pozycji przez przedstawicieli branży rozrywkowej. Cały skandal jest o tym poważniejszy, że Rietbergen był mężem Lindy De Mol (po wybuchu afery kobieta odeszła od partnera) - córki potentata medialnego Johna De Mola, właściciela firmy produkcyjnej Talpa i jednego z najbogatszych ludzi w Europie.
Przypomniano również sprawę Marco Borsato, byłego trenera "The Voice", który był trenerem w klasycznej wersji programu od 2011 do 2015 roku. Wokalistę oskarżono o nadużycia seksualne, a część ofiar miała być nieletnia.
Trenerka "The Voice of Holland" odchodzi
Na temat całej sprawy wypowiedziała się trenerka "The Voice of Holland" Anouk Teeuwe, która oświadczyła, że odchodzi z programu.
"To smutna i wielce rozczarowująca informacja. Wiem aż za dużo. Zdecydowałam się, że nie wrócę do 'The Voice'. To skorumpowane bagno. Nie chcę pracować w miejscu, w którym mężczyźni przez lata nadużywali swojej pozycji, a reszta musiała milczeć i patrzeć w inne strony. Nie możecie tego robić. Stworzyliście strukturalny problem. Nie mam zamiaru być częścią takich praktyk" - napisała w komunikacie.
Inny trener programu - Waylon - oświadczył za pośrednictwem swojego menedżmentu, że jest zszokowany skalą nadużyć i nie chciałby, aby łączono go z jakimikolwiek oskarżeniami. Waylon do składu trenerskiego dołączył w tym roku.
Sponsorzy wycofują się z programów "The Voice"
Głos zabrała również była prowadząca "The Voice of Holland" - Chantal Janzen - która w mocnym oświadczeniu oskarżyła ludzi związanych z programem o zamiatanie problemu pod dywan.
"Do wszystkich, którzy wiedzieli o tym chorym procederze od 10 lat i milczeli i próbowali zatuszować sprawę, a teraz udają zszokowanych - zostawcie te słowa dla ofiar" - stwierdziła.
Janzen stwierdziła, że była prowadzącą zaledwie dwa lata i wielokrotnie powtarzano, że niewiele wie o samym programie. "Teraz wyszło naprawdę, że nie wiedziałam sporo o tym, co się dzieje" - ripostowała. Dodała też, że przy show pracuje wielu dobrych ludzi, którzy są obecnie zawstydzeni i smutni tym, co się wydarzyło. "Przestańcie to tuszować. Wszystko musi zostać ujawnione. Ofiary i ich rodziny mają prawo do szczerości" - dodała.
Według najnowszych informacji główni sponsorzy programów - sieć T-Mobile oraz Lidl - zdecydowali się zakończyć współpracę z produkcją w trybie natychmiastowym.