"Kolosalne wyzwanie". Dyrektor Open'era szczerze o finansach festiwalu!

Czy ceny biletów na koncerty i festiwale w najbliższych latach się ustabilizują. Szef agencji Alter Arty i dyrektor Open'er Festival przyznał, że czasy tańszych biletów mamy już za sobą, a będzie tylko drożej. Wszystko ze względu na to, że drożeją też same koszty organizowania wydarzeń masowych.

Publiczność na Open'erze
Publiczność na Open'erzeEris WójcikINTERIA.PL

Podczas konferencji prasowej Mikołaj Ziółkowski przyznał, że sytuacja ekonomiczna w Europie, a zwłaszcza w Polsce, sprawiła, że organizacja festiwalu w tym roku była naprawdę sporym wyzwaniem.

"Nie było gorszego momentu w historii dla polskiej kultury. (...) Pieniądze poszły na wille i układy" - komentował podczas rozmowy z dziennikarzami. Dodał też, że sytuacja robi się coraz trudniejsza dla organizatorów ze względu na coraz większe problemy samorządów.  "Cofamy się w rozwoju. Degradacja kulturowa jest totalna. Samorządom nigdy nie było tak ciężko" - komentował. 

W rozmowie z Interią Ziółkowski przyznał natomiast, że wysoka inflacja i inne czynniki ekonomiczne przekładają się na frekwencję festiwalu. Dodał też, że po rekordowym wyniku z 2022 roku, który był ewenementem, sprzedaż biletów wróciła do poziomu sprzed pandemii.

- Mamy obecnie na festiwalach czas, po wybitnym roku 2022, i mowa tutaj o całej Europie, gdzie wydarzenia były przekładane, a publiczność bardzo chciała się na nich pojawić.  My powróciliśmy do sytuacji w miarę standardowej w kontekście organizowania festiwali, natomiast z zupełnie nowymi czynnikami. Mowa tutaj o nieprawdopodobnie dużych kosztach, które wzrosły w kilku obszarach kilkukrotnie, więc budowanie tego typu przedsięwzięcia oznacza ponad dwukrotnie wyższy budżet - przyznał Mikołaj Ziółkowski.

Mikołaj Ziółkowski o wyzwaniach związanych z organizacją Open'era w 2023 rokuINTERIA.PL

"Kolosalne wyzwanie". Jak inflacja wpływa na frekwencję na festiwalach?

Szef Alter Artu zwrócił też uwagę na fakt, że obecnie w związku z wyższą inflacją w Polsce niż w krajach zachodniej Europy, co też przykłada się na frekwencję na festiwalu.

- Organizacja festiwali teraz jest kolosalnym wyzwaniem, dlatego tak się cieszę, że otworzyliśmy bramy po raz kolejny, z tak dobrym programem i z tak dużą publicznością, jaką ma Open'er - dodał.

Zapytany o to, czy w pewnym momencie idące do góry ceny biletów nie przekroczą punktu krytycznego i nie dojdzie do sytuacji, że ludzie przestaną chodzić na wydarzenia muzyczne, Ziółkowski przyznał, że na razie niczego takiego się nie spodziewa.

- Ludzi na koncertach w ogóle jest obecnie najwięcej w historii, o czym świadczą, nie szukając daleko, wyniki trasy Taylor Swift, która będzie najbardziej dochodowym tournee w historii, gdzie w wielu krajach, również w Polsce zainteresowanie mocno przewyższa liczbę biletów, które są w sprzedaży, a jak wiemy w samych Stanach 14 milionów próbowało kupić bilet. Zgadzam się, że jest w wielu dziedzinach życia postpandemiczne, pokryzysowe rozedrganie i uważam, że wybronią się festiwale z najlepszą ofertą, najciekawsze i przyjaźnie zorganizowane - wyjaśnił.

Mikołaj Ziółkowski o możliwym kryzysie na rynku koncertowymINTERIA.PL

Polacy największymi gwiazdami Open'era? Tak, ale pod jednym warunkiem

Na koniec Ziółkowski odpowiedział na temat możliwości obsadzenia w roli headlinera polskiego wykonawcy. Przyznał, że może się to wydarzyć tylko pod jednym warunkiem.

- Specyfika Open'era jest taka, że jest to festiwal międzynarodowy i zawsze taki był. My mamy tysiące osób z zagranicy na festiwalu, i prawda jest też taka, że nasza publiczność oczekuje akurat tutaj międzynarodowych artystów, którzy czasami nie sprzedadzą stadionu w Polsce, ale są znani w stu innych krajach - komentował.

- Jeżeli któryś z polskich artystów odniesie międzynarodowy sukces, to nie ma najmniejszego problemu, ale jeśli ten sukces jest lokalny to my staramy się, umiejscawiać je w kluczowych momentach festiwalu, m.in. na zamknięciu sceny głównej i to się cały czas dzieje. Trochę pod tym względem jest Open'er jest  zakleszczony. Tutaj trzeba mieć karierę i być na kilku rynkach, aby być headlinerem - podsumował.

Czy polski artysta może zostać headlinerem Open'era?INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas