Przewodnik rockowy: Nancy Wilson. Pół serca

Jerzy Skarżyński (Radio Kraków)

16 marca 60 lat skończyła Nancy Wilson, która wraz z siostrą Ann stanowiła trzon rockowej grupy Heart.

Nancy Wilson (fot. Frazer Harrison)
Nancy Wilson (fot. Frazer Harrison)Getty Images/Flash Press Media

16 marca 1954 roku, w San Francisco, w Kalifornii, przyszła na świat istotka, której "Ma" i "Pa" nadali imię Nancy. W rodzinie państwa Wilsonów, bo tak nazywała się interesująca nas familia, już wcześniej pojawiły się dwie inne dziewuszki - Lynn i Ann. Ponieważ tata dziewczynek, John Wilson był pułkownikiem amerykańskich Marines, to całe stadło dość często przenosiło się z miejsca na miejsce. Mieszkali zatem między innymi w Panamie, na Tajwanie, a gdy wreszcie na początku lat 60. John przeszedł w stan spoczynku, osiedlili się w Seattle.

Ponieważ owe ciągłe przeprowadzki sprawiały, że szybko rosnące panienki nie miały stałego (w rozumieniu materialnym) domu, to rodzice szczególnie dbali o utrzymanie więzi rodzinnych. Po latach Nancy wspominała, że niedziela oznaczała zazwyczaj... naleśniki oraz operę. W praktyce często sprowadzało się to do naleśników na śniadanie, a po obiedzie do wspólnego słuchania muzyki poważnej, jazzowej, tanecznej i wczesnorockowej.

9 lutego 1964 roku Nancy i Ann obejrzały wystąp The Beatles w The Ed Sullivan Show, co sprawiło, że (jak to określają) - uderzył w nie piorun z jasnego nieba... Zaraz potem zaczęły "występować" w domowym salonie, udając, że grają na gitarach i śpiewać z dziwnym (a' la angielskim) akcentem. Jak łatwo się domyśleć, zaraz potem rodzice (wraz dziadkami) kupili dziewczynkom odpowiednie do ich wzrostu instrumenty i pozwolili na stałe "próby". Te ostatnie po pewnym czasie zaczęły przynosić efekty, bo do ich duetu dołączyli się jeszcze dwaj koledzy Nancy, co oznaczało, że tym sposobem powstała ich pierwsza grupa - jeszcze bezimienny kwartet wokalny. Aby zamknąć ten temat dorzucę, że 25 sierpnia 1966 r. odpowiednio przebrane przez mamę dziewczyny uczestniczyły w koncercie The Beatles w Seattle Center Coliseum. Przez dwie godziny były w niebie, choć zapewne za wiele nie słyszały, bo cały czas krzyczały wraz z kilkunastu tysiącami koleżanek.

Następne lata to, poza nauką, najpierw szkolne występy, potem nagranie pierwszej taśmy "demo", a w końcu pierwszy singielek - "Through Eyes and Glass". Wszystko to jednak było jeszcze wtedy bardziej zabawą niż próbą poważnego realizowania planu na życie. Ta nastąpiła dopiero wraz nastaniem lat 70. Otóż na samym ich początku Ann odpowiedziała na ogłoszenie donoszące, że gitarzysta Roger Fisher i basista Steve Fossen (eksczłonkowie formacji The Army) poszukują wokalisty i perkusisty do tworzonego właśnie zespołu. Nietrudno zgadnąć, że dzięki temu początkująca wokalistka została głosem nowego bandu. Ten przyjął nazwę - Hocus Pocus. Niewiele później, za sprawą romansu Ann z mieszkającym na stałe w Kanadzie bratem Rogera - Michaelem, grupa przeniosła się do Kraju Klonowego Liścia. I to wtedy właśnie doszło do zmiany nazwy z magicznej na sercową. Szyld Hocus Pocus został zastąpiony słowem Heart.

W tym samym czasie gdy Ann śpiewała z Heart w Kanadzie Nancy zaczęła studia. Jednak gdy tylko miała choć trochę wolnego, jeździła w odwiedziny do starszej siostry. A przy każdym z owych pobytów namawiała jej kumpli, aby przyjęli ją do zespołu. W końcu, w 1974 r., usłyszała upragnione - Tak! Jak się wkrótce okazało, jej przyłączenie się do Serca nie tylko bardzo wzmocniło go wokalnie, ale także zmieniło jego repertuar. Dotychczasowe covery modnych hitów zastąpiły coraz liczniejsze folk-rockowe ballady pisane przez (i dla) Nancy. Ta bowiem czuła się w nich najlepiej.

W 1975 r. Heart miało już na tyle dużo własnego repertuaru i dobrą opinię, że dostało szansę nagrania debiutanckiego albumu. Ten, jako "Dreamboat Annie", trafił do kanadyjskich sklepów i odniósł na tyle duży sukces, że wraz z następnym rokiem doczekał się swojej edycji w Stanach Zjednoczonych. I wówczas okazało się, że zespół błyskawicznie zyskał status gwiazdy, a jego debiut płytowy doczekał się platyny, czyli rozszedł się w ponad milionowym nakładzie. Ponieważ "Dreamboat..." ukazało się w USA z opóźnieniem, to niemal w tym samym czasie na rynek trafił drugi longplay grupy - "Little Queen". Ten też zyskał popularność i dał kilka przebojów, z niezapomnianym tematem "Barracuda" na czele.

Następne lata, te zamykające dekadę, to konflikt z wytwórnią płytową, kolejne albumy (w większości platynowe) i przeboje (m.in. "Heartless", "Straight On") oraz spektakularne koncerty (np. 4 lipca 1978 r. podczas "Texxas Jam" zagrali dla ponad 100-tysięcznej publiczności).


Wraz z nastaniem lat 80. Serce przeżywało nieco mniej udany okres w swej karierze, co w praktyce oznaczało słabsze krążki, brak znaczących hitów i zmiany w składzie. Na szczęście jednak, jak to zazwyczaj bywa, po latach chudszych przyszły te lepsze. Zapewne związane to było ze zmianą wydawcy płyt, który zadbał nie tylko oto, aby powstały w komfortowych warunkach, ale także aby były odpowiednio promowane. Efekt? Wydany w 1985 r. album "Heart" sprzedał się w 5-milionowym nakładzie i sypnął wielkimi przebojami: "What About Love", "Never", "These Dreams" i Nothin' At All". W dodatku w tym szczęśliwym okresie Nancy spotkała "mężczyznę życia" - znanego reżysera filmowego Camerona Crowe (m.in. "Jerry Maguire", "Vanilla Sky"), z którym pobrała się 27 lipca 1986 r i któremu w styczniu 2000 r. urodziła bliźniaki - Williama oraz Curtisa. A co do muzyki, to druga połowa owej dekady dała nam dwa kolejne, świetnie przyjęte długograje ("Bad Animals" oraz "Brigade"), serię bestsellerowych krótkograjów (ze znakomitym "Alone" na czele) i mnóstwo udanych występów.

Ostatnia dekada XX wieku, jeśli chodzi o działalność Heart, to okres lekkiego wyhamowania. Mniej koncertów, mniej albumów i mniej udzielania się w mediach. Powody były dwa... pojawienie się grunge'u i - to głównie u Nancy - coraz bardziej natarczywe pragnienie stworzenia sobie prawdziwej rodziny. To co napisałem w praktyce oznaczało albumy: koncertowy - "Rock The House Live!", studyjny - "Desire Walks On" i akustyczno-koncertowy "The Road Home"; poboczny akustyczny projekt o nazwie The Lovemongers (płyta - "Heart Presents A Lovemongers' Christmas"), a w drugiej części dziesięciolecia trochę występów pod hasłem Ann Wilson And Heart.


Wraz z nowym tysiącleciem i zaspokojeniem potrzeby macierzyństwa Nancy zdecydowała się na stopniowy powrót do działalności muzycznej. Tym sposobem, wraz 2002 rokiem Heart wróciło do koncertowania, a w 2004 wydało pierwszy od dekady album studyjny - "Jupiters Darling". Specjalnego sukcesu nie odniósł, ale sprawił, że zespół zaczął ponownie pojawiać się na antenach radiowych i zaczął odzyskiwać dawną popularność. To oznaczało coraz większe występy i pracę nad kolejnym longplayem. Ten, bardzo zresztą udany (klasycznie hardrockowy), trafił do sklepów w 2010 r.. Nadano mu tytuł - "Red Velvet Car". Natomiast ostatnia studyjna duża płyta grupy sióstr Wilson - "Fanatyk" - ukazała się w 2012 r. i dała asumpt do kolejnego tournée oraz do wydania, to już w tym roku, krążka - "Fanatic Live From Caesar's Colosseum".

Ponieważ tak naprawdę, w tym co dotąd napisałem, więcej było informacji o zawodowym niż prywatnym życiu Nancy Wilson, to na koniec trochę o niej samej. Co zapewne było powodem jej wielkiego zmartwienia, po wielu nieudanych próbach zajścia w ciążę, państwo Cameron poddali się najpierw badaniom, a potem specjalnej kuracji w jednej z najlepszych klinik w Ameryce, ale i to nie przyniosło wymarzonego efektu. I wówczas małżeństwo zdecydowało się na skorzystanie z zasugerowanego im przez lekarzy sposobu, aby mieć dzieci. Polegał on na tym, że od innej, chcącej im pomóc kobiety, pobrano jajeczka, a później, po ich zapłodnieniu, umieszczono je w organizmie Nancy. Dzięki temu wokalistka mogła urodzić wspomnianych wcześniej bliźniaków. A propos tych ostatnich - gdy w dwa lata po porodzie mama chłopców zdecydowała się na powrót do pracy, to w czasie tras koncertowych... woziła ze sobą synów i ich nianie!

W drugiej połowie ubiegłej dekady małżeństwo Cameronów zaczęło przeżywać coraz ostrzejszy kryzys, który doprowadził do dwuletniej separacji, a w końcu w 2010 r. do rozwodu. Natomiast w rok później Nancy zaczęła się widywać z producentem telewizyjnym Geoffem Bywaterem, z którym 28 kwietnia 2012 r. wzięła ślub.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas