Zabezpieczenia płyt: Technologia "Key2Audio" przegrała z flamastrem
Szefowie koncernu Sony Music wydali miliony dolarów na opracowanie zabezpieczenia uniemożliwiającego kopiowanie płyt na domowych komputerach. Jak dotąd technologię "Key2Audio", wykorzystaną na ostatnich płytach m.in. Celine Dion i Rogera Watersa, można było obejść choćby za pomocą odpowiedniego programu. Teraz okazuje się, iż można tego dokonać za pomocą... zwykłego czarnego flamastra.
Jako pierwszy informację o możliwości obejścia zabezpieczeń dzięki flamastrowi opublikował niemiecki serwis www.chip.de. W Sieci natychmiast zaroiło się od różnego rodzaju komentarzy i kpin pod adresem wytwórni Sony Music.
"Ciekaw jestem, jakie będzie następne zabezpieczenie przed kopiowaniem? Może wprowadzą zakaz używania flamastrów?" - napisał jeden z internautów na forum dyskusyjnym.
Podobno niezawodna technologia "Key2Audio" miała uniemożliwić kopiowanie utworów z płyt na twarde dyski komputerów. Jej istotą jest umieszczenie specjalnych cyfrowych informacji na pierwszej ścieżce płyty kompaktowej. Ponieważ komputerowe napędy CD są zaprogramowane tak, aby najpierw odczytywać owe dane, komputer "w kółko" sczytuje je z pierwszej ścieżki i nie przechodzi do odtwarzania plików muzycznych.
Zabezpieczenie można było złamać za pomocą odpowiedniego oprogramowania Exact Audio Copy i CR-Romu Teac CDR56S400. Teraz wystarczy już odpowiednia kreska zrobiona flamastrem, żeby laser odtwarzacza CD w komputerze od razu przeskoczył do muzyki i nie wczytywał danych.
Technologią "Key2Audio" zabezpieczone zostały m.in. wydane w tym roku płyty "A New Day Has Come" Celine Dion i kompilacja "A Flickering Flame" Rogera Watersa.