Reklama

"X Factor": Trudny wybór Czesława

Do dogrywki zgodnie z przewidywaniami stanęły dwa zespoły - The Chance i Soul City. Ostateczną decyzję musiał podjąć Czesław Mozil, który opiekował się obiema formacjami.

W piątym odcinku "X Factora" (nazwanym ćwierćfinałem) uczestnicy mieli do zaśpiewania po dwie piosenki. Jako pierwsze usłyszeliśmy utwory zaaranżowane na big band, a w drugiej turze zaprezentowano polskie przeboje.

Jurorzy w programie nie szczędzili niemal wszystkim komplementów, choć przede wszystkim starali się chwalić swoich podopiecznych.

Sobotnie zmagania rozpoczęła Ewelina Lisowska w przeboju "Candy Man" Christiny Aguilery. Na "dziewczynę z gwiazdką" spadł deszcz pochwał. "Jesteś znakomita" - to Kuba Wojewódzki. "Wszystko potrafisz, to było świetne" - dodał Czesław Mozil. Tatiana Okupnik, opiekunka Eweliny, zachwyciła się szczególnie jej wyglądem: "Słodziaku, jak ty się ruszasz, po prostu cukiereczek!".

Reklama

Dziewczyny z The Chance zmierzyły się z utworem "I Say A Little Prayer" Arethy Franklin. Zdaniem bukmacherów podopieczne Czesława (wraz z drugą formacją Soul City) są głównym kandydatem do odpadnięcia, ale jurorzy byli innego zdania. "Nie można na początku programu powiedzieć, że zespół nie przejdzie, na was się nie patrzy jak na sztuczny twór" - oceniła Tatiana, nawiązując do tego, że The Chance powstał w "X Factorze" z trzech wokalistek.

"Nie widzę was w tym programie, widzę was na wielkim własnym koncercie, bo jesteście znakomite" - dodał Kuba Wojewódzki.

Uznawany za głównego faworyta Dawid Podsiadło zaprezentował musicalowo-bondowską wersję szlagieru "Cry Me A River". Utwór znany jest z wielu wykonań, m.in. Joe Cockera czy Michaela Buble (szczególnie stylistyka tego drugiego nie jest obca Dawidowi).

"Chłopaku, jak ty się ruszasz, jesteś najzdolniejszym chomikiem jakiego znam" - powiedział Wojewódzki (to miała być jakaś aluzja do urody młodego wokalisty).

"Nie mogę uwierzyć, że nie śpiewasz z playbacku, to było fenomenalne" - komplementował podopiecznego Tatiany Czesław Mozil.

Sporą dawkę energii zapewnił Marcin Spenner w "Everybody Needs Somebody" z filmu "Blues Brothers". "Prr, szalony, posadziłeś mnie dziś na tym jurorskim fotelu" - ze śmiechem skomentowała "osadzona" Tatiana.

Pierwszą część zakończył zespół Soul City w przeboju "What A Wonderful World" Louisa Armstronga. Tatiana Okupnik uznała, że ten etap jest już wielkim sukcesem grupy, ale... "Już nie iskrzycie tak bardzo" - powiedziała. Podobnego zdania był Wojewódzki. "Straciliście wokalny cios, a to było jak karaoke w Wąbrzeźnie, jak stypa" - ostro ocenił Kuba. Odciął się opiekujący się Soul City Czesław, który podkreślił, że zespół zrobił utwór "po swojemu". "A Kuba mi zazdrości, że pracuję z tak pięknymi kobietami" - skomentował Mozil.

Drugą część z polskimi piosenkami ponownie rozpoczęła Ewelina Lisowska, która pokazała rockową stronę w "Winnej" grupy O.N.A. Ten dość oczywisty wybór (Ewelina stoi na czele własnej grupy Nurth, grającej mrocznego rocka) nie zachwycił Wojewódzkiego i Mozila. Szczególnie ten drugi był rozczarowany: "Nie podoba mi się, wszystko się nie zgadza, tylko wokal mi się zgadza". "To był zbyt oczywisty wybór (jeszcze parę tatuaży a zamienisz się w Chylińską, ale wykonanie znakomite" - podkreślił Wojewódzki. "Ty powinnaś znaleźć się w finale" - nie miała z kolei wątpliwości Okupnik, która opiekuje się w programie najmłodszymi wokalistami.

Same pochwały zebrał Marcin Spenner za wykonanie ballady "Do kołyski" Dżemu. Kuba Wojewódzki podkreślił, że ta piosenka to był wybór właśnie Marcina. Zadedykował ją ojcu, który wolał, by Marcin zajął się matematyką. "Ja tak sobie popłynąłem, ale wróciłem dzięki tobie. Są momenty, że czarujesz ekstremalnie" - ocenił Czesław. "Są takie piosenki jak modlitwa, a ty zrobiłeś ją godnie, za co ci dziękuję" - pochwalił Kuba.

"Można to było spieprzyć totalnie, ale tak się nie stało" - skomentował Czesław po występie Soul City w utworze "Mamona" Republiki. "Trzeba mieć motywację irackiego terrorysty i wy to macie, gratuluję" - dodał Wojewódzki. Tatiana zwróciła uwagę na to, że Soul City wypadli lepiej niż w pierwszym występie.

Na ciekawą aranżację zdecydował się Dawid Podsiadło utworu "Cichosza" Grzegorza Turnaua. "Gratulację za odwagę i dowcip, zrobiłeś hita z nudnej, stęchłej krakowskiej piosenki" - podkreślił Wojewódzki. Tatiana swojego podopiecznego określiła jako "zagubiony syn Andrzeja Poniedzielskiego".

Na zakończenie właściwej części The Chance zaprezentował "Sic!" grupy Hey. Wojewódzki był pod wrażeniem: "To był obok 'Mamony' najlepszy występ tego wieczoru". Podobnie Czesław: "Dziewczyny na początku nie wierzyłem w was, ale teraz możecie wszystko".

Do dogrywki zgodnie z przewidywaniami stanęły oba zespoły. The Chance zaśpiewały "Stand By Me" Bena E. Kinga, a Soul City wykonali "This World" Selah Sue. "To i tak niesamowite, że dwa zespoły doszły tak daleko" - skomentowała Tatiana, głosując za The Chance.

"Nie ma mądrego i sprawiedliwego wyboru, dziś wam wszystko wyszło" - ocenił Kuba Wojewódzki, oddając głos na Soul City. Juror podkreślił, że to jedynie opiekujący się grupami Czesław Mozil ma moralne prawo do wybrania zwycięzcy. Mozil ostatecznie postawił na The Chance i to dziewczyny zaśpiewają w kolejnym etapie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy