Wypadek Marcusa Millera, kierowca nie żyje
W niedzielę (25 listopada) w Szwajcarii doszło do wypadku autobusu, którym na trasie podróżuje jazzowy basista Marcus Miller. W wyniku tragedii śmierć poniósł kierowca pojazdu.
Marcus Miller podróżował ze swoim zespołem z Monte Carlo do miejscowości Hengelo w Holandii. Na autostradzie w pobliżu Schattdorf autobus wywrócił się.
Agencja Associated Press podała, że w wyniku obrażeń śmierć poniósł kierowca. Drugi kierowca, Miller i pozostali muzycy doznali niegroźnych obrażeń. Pasażerowie autobusu zostali przetransportowani do pobliskiego szpitala.
"Marcus został już wypisany ze szpitala, tak jak Alex Han (saksofonista) i Kris Bowers (pianista). Część zespołu i ekipy została w szpitalu na noc. Będę was informował na bieżąco. Dziękujemy za wszystkie wasze myśli i modlitwy" - napisał na Facebooku Bibi Green, menedżer Marcusa Millera.
53-letni Miller (gra także na klarnecie i saksofonie) znany jest najbardziej ze współpracy z Milesem Davisem, Lutherem Vandrossem i Herbie Hancockiem. W Europie promuje wydany w tym roku solowy album "Renaissance".