Taylor Swift świętuje 35. urodziny. Jej droga na szczyt była wyboista
Oprac.: Bartłomiej Warowny
To właśnie dzisiaj, 13 grudnia, swoje 35. urodziny obchodzi niekwestionowana gwiazda i pionierka współczesnej muzyki popularnej. Taylor Swift, bo o niej właśnie mowa, kilka dni temu zakończyła swoją trasę koncertową "The Eras Tour", która zyskała miano kultowego wydarzenia już po kilku pierwszych widowiskach. Choć artystka jest głównie kojarzona z sukcesami i pobitymi rekordami, niewielu wie, że w trakcie swojej kariery musiała zmierzyć się z cieniami branży muzycznej.
Uwielbia koty, kocha gitarę i od lat jest odpowiedzialna za wywoływanie uśmiechu na twarzach milionów fanów. Taylor Swift świętuje dzisiaj swoje 35. urodziny.
Taylor Swift: Dzieciństwo i pierwsze kroki w branży muzycznej
Taylor Alison Swift to amerykańska piosenkarka, producentka muzyczna, kompozytorka, autorka tekstów i aktorka. Artystka przyszła na świat 13 grudnia 1989 roku w Reading. Imię dostała na cześć piosenkarza Jamesa Taylora. Była pierwszym dzieckiem Scotta Kingsleya Swifta i Andrei Gardner Swift. Gwiazda ma jeszcze młodszego o trzy lata brata Austina, którym chętnie chwali się na swoich mediach społecznościowych.
Wokalistka, gdy uczęszczała jeszcze do szkoły, wygrała konkurs poetycki z trójstronnym poematem "Monster in My Closet". Gdy miała zaledwie dwanaście lat, informatyk pokazał jej trzy akordy na gitarze, czym zapoczątkował w małej Taylor zamiłowanie do grania na instrumentach. Młoda Tay napisała swój pierwszy utwór "Lucky You", a już jako czternastolatka napisała pierwszą powieść, zatytułowaną "Girl Named Girl". To właśnie wtedy młoda artystka zaczęła regularnie pisać teksty piosenek, a traktowała je jako radzenie sobie ze smutkiem. Jak wspomina sama Taylor, śpiewanie i tworzenie od najmłodszych lat były sposobem na prześladowanie w szkole, bo wyrażanie emocji pomagało jej w uporaniu się z codziennymi problemami nastoletniego życia.
Debiutancki album artystka zatytułowała po prostu "Taylor Swift", a wydała go 24 października 2006 roku pod szyldem wytwórni Big Machine Records. Album to mieszanka elementów country i popu - słychać tam gitary, banjo i nastrojowe skrzypce. Miłość, zawód, nastoletnie doświadczenia, marzenia, odkrywanie i eksplorowanie siebie to główne tematy poruszane w projekcie. To właśnie z "Taylor Swift" pochodzą single "Tim McGraw", "Teardrops on My Guitar" i "Our Song".
Zobacz również:
Taylor Swift pobiła kolejny rekord. Trasa "The Eras Tour" zarobiła fortunę
Kulminację sukcesu Taylor Swift oglądamy właśnie dzisiaj. Trasa koncertowa "The Eras Tour" została okrzyknięta najbardziej dochodową trasą w historii. Dzięki 21 miesiącom grania oraz odwiedzania fanów artystka pobiła rekord. Okazuje się, że jej trasa koncertowa zaowocowała zyskiem szacunkowo 2,2 mld dolarów. Nic więc dziwnego, że po 149 koncertach w 51 miastach wokalistka została szanowanym potentatem biznesowym.
Albumy "Red", "1989", "Lover" i inne, żeby nie wymieniać wszystkich, zyskały miano kultowych, a niemal wszystkie utwory, nawet te niesinglowe, cieszą się wielką popularnością nie tylko wśród zagorzałych fanów. Taylor Swift wyruszyła w światową trasę koncertową po opublikowaniu w 2022 roku świetnie przyjętego, przez fanów oraz krytyków, albumu "Midnights". Choć artystka wydawała po drodze kolejne "re-releases", w trakcie koncertowania nie zabrakło oczywiście publikacji premierowego materiału. "The Tortured Poets Department" wypromował takie utwory jak "Fortnight", "Who's Afraid of Little Old Me?" czy "I Can Do It With a Broken Heart". Post Malone i Florence Welch znaleźli się na krążku wyprodukowanym przez Jacka Antonoffa, muzyka, kompozytora, a prywatnie przyjaciela Swift.
Dlaczego Taylor Swift kolejny raz nagrywa swoje albumy?
Gwiazda pobiła wiele rekordów, ma za sobą rzeszę oddanych fanów, jest twarzą najważniejszych okładek, a jej słowa są znaczące nie tylko dla świata kultury, ale i gospodarki oraz ekonomii. Pomimo bycia na szczycie, artystka musiała zmierzyć się z prawnymi kruczkami, które uniemożliwiały jej pozyskanie pełni praw do muzycznego dorobku.
Taylor zdecydowała się jeszcze raz nagrać utwory, które wydała z ramienia wytwórni muzycznej "Big Machine Records". Artystka próbowała uzyskać materiał z sześciu albumów na własność, ale jej prośby spaliły na panewce. Swift dobrze dogadywała się z właścicielem swojej pierwotnej wytwórni, Scottem Borchettą. Gdy ten postanowił sprzedać "Big Machine" Scooterowi Braunowi, byłemu menadżerowi między innymi Ariany Grande czy Justina Biebera, wszystko się zmieniło. Okazało się, że Braun wykupił katalog Taylor za 300 milionów dolarów.
Piosenkarka uznawała Scootera za wroga głównie ze względu na jego bliskie stosunki z Kanye Westem, który w 2016 roku rozprzestrzenił fałszywe pomówienia i zmanipulowaną narrację, nawiązując do Taylor. Gdy ta oskarżyła Brauna i Justina Biebera o zastraszanie, Borchetta sformalizował sprzedaż wytwórni. Gwiazda nie miała praw do nagrań, nie mogła grać swoich utworów tak, jak chciała, nie mogła też użyć ich jako ścieżki dźwiękowej do dokumentu "Miss Americana" na platformie Netflix, dlatego postanowiła nagrać swoje albumy... od początku. Tę misję nadal skrupulatnie wypełnia, a fani z utęsknieniem czekają na ponowne wydanie albumu z 2017 roku, zatytułowanego "reputation".
"Scooter pozbawił mnie dzieła życia, którego nie dano mi nawet odkupić. Moja muzyczna spuścizna znajdzie się w rękach kogoś, kto próbował ją zdemontować. Przez lata prosiłam, błagałam o możliwość odzyskania mojej pracy. Zamiast tego, zaoferowano mi powrót do [wytwórni] Big Machine Records i „odzyskanie" jednego albumu za nagranie każdego kolejnego" – oznajmiła Taylor.