Reklama

Taylor Swift: Dziewczyna z sąsiedztwa z milionami na koncie

Taylor Swift zna niemal każdy, kto chociaż raz słuchał radia lub miał styczność z muzyką rozrywkową w ostatnich latach. Trudno w końcu nie słyszeć o dziewczynie, która zgarnia grube miliony, bije kolejne rekordy i zdobywa coraz to nowe nagrody. Ale tak naprawdę, to na czym polega fenomen Taylor?

Nie będę się tutaj rozwodził nad tym, ile milionów płyt sprzedała Taylor Swift. To bardzo nudne, więc od razu przejdę do meritum. Warto zastanowić się, jak to się stało, że Taylor Swift (która 13 grudnia obchodzi 25. urodziny) nagle stała się osobą, która jest w stanie sprzedać tydzień po tygodniu milion płyt w Stanach Zjednoczonych. Powodów niesamowitej popularności wokalistki jest kilka.

Zwykła dziewczyna śpiewa country

Taylor Swift, zanim stworzyła album "1989", będący wyjątkowo dobrze skrojonym popowym materiałem, nagrywała przede wszystkim płyty country. I to właśnie muzyka, jaką tworzyła w przeszłości, jest jednym z filarów sukcesu Swift. Country to jeden z najpopularniejszych gatunków muzycznych w USA, z którym może równać się tylko hip hop i w ostateczności pop (chociaż też nie zawsze), a Swift osiągnęła w country wszystko, co było do osiągnięcia.

Reklama

Sława wokalistki to również zasługa tekstów Swift, która jak sama przyznaje, im bardziej osobisty teksty tworzyła, tym więcej ludzi chciało jej słuchać. Najbardziej jaskrawym przykładem jest utwór "Forever & Always", w którym to Taylor opisała swoje rozstanie z Joe Jonasem. Zresztą piosenki o rozstaniach z kolejnymi partnerami stały się znakiem rozpoznawczym Swift. W ciągu swojego nie tak długiego przecież życia wokalistka umawiała się m.in. z Harrym Stylesem z One Direction, Taylorem Lautnerem i Johnem Mayerem. Pełną listę jej zdobyczy możecie znaleźć w tej galerii.

Piosenki o rozstaniach, mimo iż stanowiły punkt wyjścia dla setek memów, trafiły do świadomości nastolatek, a sama Taylor stała się dla nich idolką godną naśladowania.


Skromność i głowa na karku

Tu warto wspomnieć o drugim ważnym aspekcie. Otóż Taylor Swift to zwykła dziewczyna, czasem trochę zwariowana, czasem zaskakująca, ale to wszystko obraca się w pewnych normach. Taylor nigdy nie skandalizuje. W porównaniu do swoich rówieśniczek z branży jest niezwykle grzeczna, a ostatnią aferę, którą rozpętała, była związana z usunięciem jej płyt ze Spotify. Ta skromność trafia do wielu dziewczyn w Stanach, które nie marzą o tym, by zostać nową Nicki Minaj i twerkować gdzie tylko się da. Głównym odbiorcą Taylor jest klasa średnia. Młoda gwiazda idealnie wpasowuje się w ich standardy.

Taylor ponadto podejmuje świetne (oprócz decyzji o ucieczce z serwisów streamingowych) kroki PR-owe. Specjalne darmowe koncerty dla młodzieży w szkołach, płyty wypuszczane tylko w jednej sieci sklepów, działalność charytatywna (która pewnie dla Swift nie wynika z chęci przypodobania się) oraz ostatnio tajne sesje z odsłuchiwaniem jej płyty w kilku miastach USA, sprawiły, że jej popularność ciągle utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie.


Ogromny dystans do siebie

Oczywiście, przy tak sporej sławie Taylor nie może narzekać na brak krytyków. W internecie co chwilę pojawiają się prześmiewcze zdjęcia Swift lub filmiki parodiujące jej twórczość. Co ciekawe, wokalistka świetnie orientuje się w trendach i dokładnie wie, kto i kiedy z niej żartuje. Przykładowo zapytana o "Taylor Swift Goat Edition" odpowiedziała, że gdy zobaczyła ten filmik, natychmiast pokazała go wszystkim znajomym. Zresztą czy ktoś kto żartował sam z siebie w "Saturday Night Live", mógłby nie mieć do siebie dystansu? I jak kogoś takiego nie lubić?


Koleżanka każdego

Popularność Swift jest niezwykłym fenomenem, a przekonali się o tym wszyscy, którzy próbowali publicznie skrytykować Taylor. W 2009 roku fala oburzenia spadła na Kanye'go Westa, który przerwał wręczanie nagrody MTV VMA dla Swift za najlepsze wideo kobiece, krzycząc, że teledysk Beyonce do utworu "Single Ladies" jest najlepszym klipem, jaki kiedykolwiek stworzono. Cała scena muzyczna stanęła wtedy za młodą dziewczyną (w tym Beyonce), a poparcie dla artystki przyszło nawet od Baracka Obamy. Kanye musiał przepraszać Swift kilkakrotnie, zarówno osobiście jak i publicznie (m.in. w programie Ellen i u Jaya Leno).


Wydaje się, że miłość, jaką darzą fani w Stanach Zjednoczonych Taylor Swift, szybko nie minie. Wokalistka jest obecnie na fali wznoszącej, jej wizerunek nie wydaje się być zagrożony (nie dąży ona do samozagłady niczym Miley Cyrus, a umiejętnie pokazuje, że nie jest już małą dziewczynką, ale dorosłą kobietą - patrz zdjęcie na górze), a co ważniejsze, wydaje coraz lepsze płyty. Kolejne rekordy zagrożone? Jak najbardziej!

Sprawdź tekst "Shake If Off" w serwisie Tekściory.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy