Tak mieszkał Krzysztof Krawczyk. Dom był dla niego oazą spokoju i miejscem spotkań
Jak mieszkał Krzysztof Krawczyk, wraz ze swoją żoną Ewą? Azylem legendy polskiej estrady był dom w Grotnikach pod Łodzią. Para kupiła go zaraz po powrocie z USA. Artysta spędził tam dużą część swojego życia, a także swoje ostatnie dni. Jak wyglądał jego raj na ziemi?
Krzysztof Krawczyk był niekwestionowaną legendą polskiej estrady. Jego życie obfitowało w liczne wyjazdy, długie trasy koncertowe i spotkania ze słuchaczami. Artysta nigdy nie ukrywał, że chwilami potrzebował wytchnienia od intensywnego trybu życia gwiazdy show-biznesu. Jego azylem w takich momentach był dom, który zakupił wraz z żoną po powrocie z USA.
Oazą spokoju i zaciszem, w którym Krzysztof Krawczyk odpoczywał od blasku fleszy, był dom w Grotnikach pod Łodzią. Fani legendarnego wokalisty przed laty mieli okazję zobaczyć jego wnętrza oraz zjawiskowy ogród za sprawą programu "Zacisze gwiazd". Krzysztof Krawczyk, wraz ze swoją żoną Ewą, oprowadzili wówczas kamery po swoim raju na ziemi, pokazując jego tajemnice.
Krawczykowie nie mieli grosza przy duszy. Mimo to udało im się kupić i wyremontować dom
Muzyk przyznał, że zakupił dom w Grotnikach w okazyjnej cenie, jednak był on w bardzo złym stanie. Transakcji dokonał zaraz po powrocie z Ameryki. Właściciel tego miejsca był ogromnym fanem artysty, dzięki czemu oddał je w ręce Krawczyka za jedynie część jego wartości. Umówili się na spłatę reszty w ratach. W jednej z książek wokalista wspominał, że nie mieli z żoną zabezpieczenia finansowego i żyli niemalże bez grosza przy duszy. Nie mieli wówczas mebli, spali na starym materacu, a pierwszą jajecznicę na śniadanie usmażyli na pożyczonej patelni, korzystając z ciepłego kominka.
Posiadłość w Grotnikach była zaniedbana w tak wielkim stopniu, że Krzysztof i Ewa - gdy tylko zdobyli środki finansowe - zdecydowali się na remont generalny. Następnie urządzili willę w swoim stylu, tworząc wymarzone miejsce do życia i odpoczynku.
Jak wyglądał dom Krzysztofa Krawczyka i jego żony Ewy? Był to ich raj na ziemi
Dom Krawczyków otaczał piękny ogród, w którym znajdował się także basen. To tam Krzysztof Krawczyk i jego żona Ewa wypoczywali. Posesja była odgrodzona od sąsiadów drzewami - artysta mógł dzięki temu swobodnie czuć się we własnym ogrodzie, bez obawy o wścibskich podglądaczy i paparazzi.
W ogrodzie Krawczyków znajdowała się także kapliczka Świętej Rodziny. Artysta wielokrotnie wspominał o swojej religijności, więc taki element musiał znaleźć się przy jego willi. "Tu odbywają się msze polowe. Różaniec odmawiamy. Zapraszamy do modlitwy przyjaciół" - mówił w "Zaciszu gwiazd", pokazując kapliczkę kamerom.
Przy domu legendarnego wokalisty nie zabrakło także miejsca do biesiadowania na świeżym powietrzu. W ogrodzie stał wielki stół, a przy nim dużo krzeseł. Artysta uwielbiał przy nim spędzać czas ze swoimi przyjaciółmi do późnych godzin wieczornych.
"Lubił towarzystwo i przyjmować gości. Byliśmy jak bracia i tak nas nazywał. Bywaliśmy u niego. To było dla Krzysztofa miejsce odpoczynku, ale nie zamykał się. Lubił towarzystwo i przyjmował gości w swoim domu. Bardzo dużo ludzi tam bywało. Były i duże imprezy, ale i mniejsze spotkania. My też często bywaliśmy Ja, Marian Lichtman. Kiedy już rozpalało się ognisko, to już wspólne śpiewanie było obowiązkowe" - opowiadał w jednym z wywiadów Sławomir Kowalewski, będący kolegą Krzysztofa Krawczyka.
Wnętrza willi Krzysztofa Krawczyka były przytulne
Wnętrza domu Krzysztofa Krawczyka były urządzone funkcjonalnie i przytulnie. Najważniejszym miejscem w mieszkaniu był salon, w którym muzyk wraz z żoną często przyjmował gości. Na ścianach pokoju znajdowały się liczne nagrody oraz złote i platynowe płyty, przyznane artyście w trakcie jego kariery.
W domu nie brakowało także dewocjonaliów, dzięki którym artysta jeszcze bardziej podkreślał swoją religijność. Oprócz tego, nad kominkiem, Krawczyk wyeksponował skórę z dzika oraz ozdobne szable, nadające wnętrzu podniosłości.
Krzysztof Krawczyk doceniał swój dom i był w nim szczęśliwy. Dalej czuć tam jego obecność
Krzysztof Krawczyk bardzo doceniał swój dom i to, że udało mu się wraz z żoną stworzyć miejsce, w którym odpoczywali i czuli się bezpiecznie. "Teraz do życia nie brakuje nam niczego. Wychodzę rano na taras. Śpiewają ptaki, żaby kumkają. Patrzę na brzozy i sad i mówię do żony: 'Ewuniu, nie wierzę, że to wszystko nasze'. I wydaje mi się, że gram w amerykańskim filmie z happy endem" - mówił po latach, na łamach magazynu "Weranda".
Krzysztof Krawczyk zmarł niespełna trzy lata temu, lecz dom w dalszym ciągu tętni życiem. Mieszka w nim bowiem jego żona, Ewa. Super Express odwiedził kobietę pół roku po odejściu gwiazdora. Oprowadziła ona dziennikarzy po wnętrzach, w których w dalszym ciągu widać było obecność wokalisty. Na szafce obok łózka leżały jego okulary, zegarek i książki. "Dzięki zdjęciom, portretom i jego przedmiotom, czuję, że żyję wśród Krzysia. On cały czas jest obecny w naszym domu" - mówiła wtedy Ewa Krawczyk.