Steczkowska wróciła pamięcią do konfliktu z Dodą. "To się zaczęło wcześniej"
Fani Dody i Justyny Steczkowska latami byli przyzwyczajeni do ich konfliktu. Panie dały upust swojej antypatii lata temu podczas programu "Gwiazdy tańczą na lodzie", gdzie ta pierwsza była jurorką, a druga prowadzącą. Kandydatka w preselekcjach do Eurowizji 2025 wróciła pamięcią do ich trudnej relacji oraz momentu pojednania.

Doda i Justyna Steczkowska przez lata nie miały ze sobą po drodze. Choć aktualnie żyją w zgodzie, na przełomie 2007 i 2008 roku widzowie programu "Gwiazdy tańczą na lodzie" byli świadkami ich wzajemnych uszczypliwości - głównie z inicjatywy młodszej piosenkarki. Przełom w ich relacjach nastąpił dopiero w 2019 roku, kiedy Doda zaprosiła zwaśnioną Steczkowską do udziału w koncercie "Artyści przeciw nienawiści". Niedługo później spotkały się na scenie jubileuszowego koncertu Dody, wykonując wspólnie przebój Virgin "Znak pokoju".
Steczkowska wróciła pamięcią do konfliktu z Dodą. "To się zaczęło wcześniej"
Justyna Steczkowska gościła niedawno w cyklu "Eska reakcje" Radia Eska, gdzie wróciła pamięcią do konfliktu i pojednania z Dodą. Przyznała, że kiedy piosenkarka wystosowała do niej zaproszenie do koncertu "Artyści przeciw nienawiści", bez wahania się zgodziła.
"To się zaczęło wcześniej, kiedy Doda zaprosiła wszystkich artystów do takiego dużego koncertu na rzecz porozumienia. Dowiedziałam się o tym później, bo byłam na warsztatach, odcięta od świata, zobaczyłam to zaproszenie i przyjęłam je z wielką ochotą, żeby ten konflikt, który kiedyś rzeczywiście zaistniał, taki mocny, poszedł w niepamięć" - zaczęła artystka.
Steczkowska, publicznie godząc się z Dodą, chciała dać dobry przykład swojej publiczności. Przyznała jednak, że ta słowne potyczki na planie "Gwiazdy tańczą na lodzie" kosztowały ją potem sporo nerwów.
"Nie trzymałam żalu w sobie od dawna, zrobiłam z tym porządek dla dobra samej siebie. Kiedy Doda powiedziała 'zróbmy to, pokażmy światu, że ludzie mogą się pogodzić', ja już dawno byłam pogodzona ze sobą i tym, co się wydarzyło. Uważałam, że to dobrze pokazać innym, że nawet przy takiej ilości złych słów, jakie wydarzyły się ze strony Doroty w moją stronę w programie 'Gwiazdy tańczą na lodzie', że można nauczyć się czegoś, wyciągnąć z tego lekcje i podać sobie rękę" - wyznała.
Tak wyglądają obecnie relacje Dody i Justyny Steczkowskiej
Pod koniec wypowiedzi podkreśliła, że choć obie dziś nie są przyjaciółkami, to dobrze sobie życzą i trzymają kciuki za swoje poczynania.
"Gdy Doda miała swój jubileusz, zaprosiła mnie po to, żebyśmy zaśpiewały właśnie 'Znak pokoju', taki piękny gest. Od tej pory, nie można powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółkami, bo przyjaźń jest czymś bardzo głębokim i zupełnie innym, ale na pewno dobrze sobie życzymy, wspieramy się i trzymamy za siebie kciuki. Na pewno nie ma między nami złych emocji, a to jest najważniejsze" - podsumowała.
O dobrych relacjach piosenkarek może świadczyć obecność Dody na premierowym koncercie Justyny Steczkowskiej z okazji wydania jej ostatniej płyty "Witch Tarohoro". Artystka pojawiła się na widowni, wrzucając nagranie kawałka show w swoje media społecznościowe.