Reklama

Scatman John - jąkająca się gwiazda muzyki

Czy można swoją słabość przekuć w zaletę i zbudować na niej sukces? Jak najbardziej. Scatman John jest najlepszym tego przykładem.

Krótkiej, acz bardzo intensywnej kariery Scatmana nie byłoby, gdyby nie zaburzenie mowy w postaci jąkania się. Z tego powodu młody John Paul Larkin (bo tak brzmiało prawdziwe imię i nazwisko artysty) miał spore problemy w młodości z rówieśnikami, ale i dzięki temu rozwijał swoje umiejętności w bardzo charakterystycznym stylu jazzowym.

Scat, bo nazywa się gatunek, w którym tworzył Scatman, stał si wybawieniem dla wokalisty. Jego głównym założeniem jest posługiwanie się sylabami i wyrazami, które nie tworzą logicznego ciągu.

Reklama

Dla Johna Larkina nie mogło powstać w muzyce nic lepszego. Od najmłodszych lat scatował i uczył się grać na pianinie. Wydał nawet jazzowy album w 1986 roku. Jednak już początek kariery Scatmana to poważne problemy z uzależnieniami, które wokalista przezwyciężył na początku lat 90.

W tym samym czasie agent Larkina, Manfred Zahringer, zasugerował muzykowi, aby ten odszedł nieco od jazzu, a zainteresował się muzyką klubową, która królowała wtedy na listach przebojów. Kluczem do sukcesu miał być też fakt, że Scatman wcale nie krył się ze swoją wadą w utworach. Tak właśnie powstał pomysł na "Scatman (Ski-Ba-Bop-Ba-Dop-Bop)", którym w 1994 roku wokalista podbił listy przebojów.


Singel sprzedał się w sześciu milionach egzemplarzy. Za wszystkie wydane przez siebie albumy Scatman zgarnął 14 złotych oraz 8 platynowych płyt. Oprócz tego Scatman był grany w każdym radiu, a Europejczycy i Japończycy oszaleli na jego punkcie. Kraj Kwitnącej Wiśni zresztą był miejscem, w którym popularność Scatmana trwała najdłużej. To właśnie tam album "Everybody Jam!" okazał się hitem (w Europie nie zrobił furory).

Niestety, kariera Scatmana Johna została przerwana przez problemy zdrowotne. W 1998 roku zdiagnozowano u niego raka płuc. Zmarł 3 grudnia 1999 roku w wieku 57 lat. Co najważniejsze, odchodził jednak szczęśliwy i spełniony, co podkreślał w ostatnich wywiadach przed śmiercią.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Scatman John
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy