Rynek fonograficzny: Zatrzymanie trendu spadkowego
Koniec albumów na CD? Upadek wytwórni płytowych? Nic z tych rzeczy. Zza oceanu płyną optymistyczne wieści dla rynku fonograficznego.
Od początku roku w Stanach Zjednoczonych sprzedano 189 milionów egzemplarzy płyt muzycznych - to o cztery miliony więcej niż w tym samym punkcie 2010 roku!
Bardzo dobrze wyglądają również wyniki sprzedaży piosenek w sieci - tutaj tendencja wzrostowa została utrzymana. Od stycznia legalnie pobrano w Stanach aż 800 milionów ścieżek, co jest wynikiem o 11% lepszym niż przed rokiem.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach sprzedaż płyt spadała po kilkanaście procent rocznie. Po raz pierwszy udało się ten trend zatrzymać.
Warto zwrócić uwagę na dwa fakty, które dużo mówią o aktualnej sytuacji na rynku:
Po pierwsze, album "21" Adele znalazł już w tym roku dziewięć milionów nabywców na całym świecie. Takiej sytuacji nie było od lat! Wnioski? Albumy wciąż są słuchane, wciąż się sprzedają, jeśli tylko mają potencjał, by porwać masowego odbiorcę. Adele wstrzeliła się w rynek idealnie, prezentując utwory emocjonalne, przystępne i przede wszystkim przełamujące zalew dance'owych propozycji w głównym nurcie.
Po drugie, sytuacja, która miała miejsce przy wydaniu płyty "Watch The Throne" Jaya-Z i Kanye Westa; aż 3/4 sprzedaży tej płyty to sprzedaż w sieci. Model zaproponowany przez iTunes i Amazon przyjął się w Stanach i kwitnie. Czy podobnie będzie w Europie?
(mim)