Rodzina boi się o 49-letnią gwiazdę
Czy szkocka wokalistka Susan Boyle znajduje się w niebezpieczeństwie? Rodzina gwiazdy obawia się, że życie 49-letniej Boyle jest zagrożone.
Jak donosi brytyjski tabloid "News Of The World", Susan Boyle jest dręczona przez mężczyznę. Nieznajomy zdobył numer telefonu gwiazdy i niepokoi piosenkarkę twierdząc, że jest jej krewnym.
"Wydzwania do Susan i udaje, że jest mną albo kimś innym z naszej rodziny. To dzieje się już od dłuższego czasu. Na szczęście Susan doskonale zna mój głos i nie daje się nabierać" - opowiada Gerry Boyle, brat gwiazdy.
"Wokół mojej siostry kręcą się dziwni ludzie. Ale ten mężczyzna niepokoi ją od dłuższego czasu i w jakiś sposób zdobył jej numer telefonu. To poważna sprawa. Tacy ludzie potrafią być niebezpieczni" - zaznacza.
Choć Susan Boyle podkreśla, że nie potrzebuje wzmożonej ochrony, to jednak brat wokalistki po raz kolejny zaapelował do menedżerów.
"Ona wie, że jest dręczona z powodu sławy. Ludzie interesują się nią, bo jest popularna. Ale jej opiekuni powinni zadbać o Susan. Jak doszło do tego, że ktoś zdobył jej numer telefonu" - oburza się Gerry Boyle.
"Nasza rodzina ma uzasadnione obawy dotyczące ochrony mojej siostry. Wydaje nam się, że nie jest ona wystarczająca. W każdym momencie może wydarzyć się coś złego" - dodał brat gwiazdy.
Bulwarówka "News Of The World" podała również, że Susan Boyle niepokojona jest przez fankę ze Stanów Zjednoczonych. Amerykana zasypuje piosenkarkę stosami listów i podróżuje za nią po całym świecie.
"Ona ma obsesję na punkcie Susan" - martwi się osoba z otoczenia Szkotki.