Reklama

Reakcje po śmierci "Króla Popu"

Nagła śmierć Michaela Jacksona, który zmarł w czwartek (25 czerwca) w szpitalu w Los Angeles poruszyła środowisko muzyczne i filmowe na całym świecie - pisze agencja Reutera.

Z publicznymi wyrazami żalu, kondolencjami dla rodziny i bliskich Króla Popu pospieszyli Madonna, słynny producent muzyczny Quincy Jones, była żona gwiazdora i córka Elvisa Presley'a Lisa Marie Presley, aktorka Brooke Shields, Lisa Minnelli i wielu innych znanych artystów i przedstawicieli przemysłu muzycznego.

Prezydent USA Barack Obama uważał Michaela Jacksona za wyjątkowego artystę i ikonę muzyki, lecz jest zdania, że pewne aspekty życia słynnego piosenkarza były tragiczne i smutne - powiedział w piątek rzecznik prezydenta Robert Gibbs. Dzień wcześniej Jackson zmarł, prawdopodobnie na zawał serca.

Reklama

- Myślę, że wszyscy pamiętają jego występy - śpiew, taniec. Prezydent złożył kondolencje rodzinie Jacksonów i pogrążonym w żałobie fanom - dodał rzecznik.

Biały Dom nie wydał po śmierci Jacksona oficjalnego oświadczenia. Gibbs podczas piątkowego briefingu nie wspomniał o artyście, a jedynie odniósł się do pytań dziennikarzy.

Bliska przyjaciółka Jacksona Elizabeth Taylor przekazała prasie przez swych przedstawicieli, że "jest zbyt zdruzgotana śmiercią swego drogiego przyjaciela by wydać oficjalny komunikat".

Arnold Schwarzenegger, gubernator stanu Kalifornia nazwał Jacksona w oficjalnym komunikacie "fenomenem", choć zwrócił też uwagę, że "były poważne znaki zapytania dotyczące jego prywatnego życia".

- To okropna wiadomość, taka nieoczekiwana - powiedziała na wieść o śmierci Jacksona włoska aktorka Sophia Loren. - Świat stracił ikonę, a muzyka - skarby. Pisał piosenki, które pokolenia wczorajsze, obecne i przyszłe będą nadal śpiewać. To co pisał, było zdumiewające. Loren i jej dzieci bywali częstymi gośćmi na ranczu Jacksona w Kalifornii.

- Mama nadzieję, że Michael znajdzie spokój, którego chyba nie miał w ciągu ostatnich 15 lat - dodała.

Fundacja byłego prezydenta RPA Nelsona Mandeli wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że stratę Jacksona odczuje cały świat.

Jackson wystąpił na urodzinowych koncertach dla Mandeli w 1998 i 1999 roku i świętował razem z nim i jego trzecią żoną Gracą Machel 81. urodziny południowoafrykańskiego przywódcy i rocznicę ślubu.

Były beatles Paul McCartney, który kiedyś nagrywał wspólnie z Jacksonem, powiedział, że był on "ogromnie utalentowanym chłopcem o łagodnej duszy". - Jego muzykę zawsze będzie się pamiętać - zapewnił.

Na wiadomość o śmierci Jacksona stacje radiowe i telewizyjne od Sydney po Seul przerwały nadawanie programów.

Prezydent Wenezueli Hugo Chavez określił ją jako "żałobną wieść", choć skrytykował media za poświęcanie jej tak wielkiej uwagi. Natomiast były prezydent Południowej Korei Kim Dae-dzung, który osobiście spotkał Jacksona, powiedział: "Straciliśmy bohatera całego świata".

W Bukareszcie wystawiono tablicę kondolencyjną, a radio i telewizja w Rumunii nadają jego utwory i klipy.

Była pierwsza dama Filipin, Imelda Marcos, wyznała, że rozpłakała się na wiadomość o jego śmierci. "Michael Jackson wzbogacał nasze życie, uszczęśliwiał nas" - powiedziała.

Wielkim szokiem jest śmierć piosenkarza dla jego japońskich, najgorętszych fanów. Podobnie w Korei Południowej, w której styl i ruchy Jacksona szeroko naśladowały koreańskie gwiazdy popu.

- Jest on moim mistrzem i to on sprawił, że zacząłem tańczyć - powiedział południowokoreański gwiazdor Rain. - Nawet jeśli umarł, zostanie nieśmiertlenym wykonawcą.

Wielbiciele Jacksona w Nowym Jorku zebrali się w teatrze Apollo w Harlemie by śpiewać jego piosenki i złożyć mu hołd - pisze Reuters.

Około 200 fanów i reporterów zebrało się w Los Angeles przed szpitalem UCLA Medical Center, dokąd odwieziono gwiazdora po tym jak stracił przytomność i nastąpiło zatrzymanie akcji serca.

Fani opłakują Jacksona!

Według wstępnych raportów przyczyną śmierci był zawał serca, ale przedstawiciel biura lekarza sądowego hrabstwa Los Angeles, Fred Corral powiedział prasie, że przyczyna śmierci nie jest znana i najprawdopodobniej zostanie określona dopiero po sekcji zwłok.

Dom gwiazdora został przeszukany przez detektywów z wydziału zabójstw policji Los Angeles. Jednak oficer tego wydziału, Gregg Strenk powiedział prasie, że śledztwo w sprawie śmierci Jacksona wszczęto jedynie ze względu sławę gwiazdora oraz ogromne zainteresowanie mediów i "nie należy się w tym niczego dopatrywać". Telewizja CNN poinformowała jednak, że działania policji mogą się okazać czymś więcej niż rutynowym śledztwem, ze względu na historię uzależnień Jacksona od różnych leków.

Michael Jackson nie żyje. Zobacz!

Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy