PSY wywołał skandal

Wyszły na jaw ostre, antyamerykańskie tyrady południowokoreańskiego gwiazdora PSY. Amerykanie są oburzeni, artysta przeprasza.

PSY nawoływał do zabijania amerykańskich żołnierzy - fot. Michael Kovac
PSY nawoływał do zabijania amerykańskich żołnierzy - fot. Michael KovacGetty Images/Flash Press Media

Kto by pomyślał, że autor najpopularniejszego klipu w historii internetu (mowa oczywiście o "Gangnam Style") ma takie zacięcie publicystyczno-polityczne... Wizerunek sympatycznego, zwariowanego wokalisty i tancerza z Korei Płd. został mocno nadwyrężony, gdy podczas weekendu wyciekły jego "popisy" z 2002 i 2004 roku.

W trakcie pierwszego z ujawnionych występów PSY niszczy miniaturowy model amerykańskiego czołgu po tym, jak w wyniku wypadku pod kołami pojazdu amerykańskiej armii zginęły dwie koreańskie dziewczynki.

Drugi występ, ten z 2004 roku, to emocjonalna reakcja na wojnę w Iraku. W utworze "Dear America" PSY rapuje:

"Zabić p...nych jankesów torturujących irackich jeńców / Zabić p...nych jankesów, którzy kazali torturować / Zabić ich córki, matki, córki chrzestne i ojców / Zabijać ich powoli i boleśnie".

Tak ostre słowa zszokowały amerykańską opinię publiczną. Pojawiły się apele, by prezydent Barack Obama odwołał swoje zaproszenie dla PSY na świąteczne spotkanie w Białym Domu, które miało miejsce 9 grudnia. Ten jednak apeli nie posłuchał i uścisnął Koreańczykowi dłoń.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że PSY kilka razy w ciągu ostatnich miesięcy występował dla amerykańskich żołnierzy.

Sam PSY momentalnie zareagował na medialne doniesienia, przepraszając za swoje zachowanie z przeszłości.

"Uważam, że ważne jest, by wyrażać własne zdanie, natomiast głęboko żałuję znieważającego i wulgarnego języka, którego użyłem, by to uczynić. (...) Bardzo przepraszam za ból, który mogły przysporzyć moje słowa" - to tylko fragment długiego oświadczenia PSY, w którym wokalista podkreśla, jak ważne jest dla niego zbliżanie do siebie różnych kultur poprzez muzykę. PSY podkreślił, że swoich słów będzie "żałował do końca życia".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas