Reklama

Ponad 80 poszkodowanych na koncercie DJ-a Avicii

36 uczestników koncertu szwedzkiego DJ-a Avicii w Bostonie wylądowało w szpitalu, a kolejnych 50 wymagało interwencji służb medycznych na miejscu imprezy. Co się stało?

W amerykańskich mediach jako przyczynę tych dramatycznych wydarzeń najczęściej wymienia się odwodnienie.

"To było szaleństwo. Zrobiło się gorąco i nie dało się oddychać. Było bardzo klaustrofobicznie. Ludzie po prostu mdleli" - opowiada 18-letnia uczestniczka koncertu.

Bostońska policja podejrzewa jednak, że do masowych zasłabnięć mogły przyczynić się narkotyki. Nie udało się jednak ustalić, czy i co ewentualnie zażywali poszkodowani.

Z kolei rzecznik Live Nation, organizatora koncertu, przedstawia inną wersję zdarzeń. Powołując się na pierwsze raporty, twierdzi on, że interwencja medyczna dotyczyła fanów, których nie wpuszczono na teren koncertu ze względu na, prawdopodobnie, odurzenie używkami. To organizatorzy mieli załatwić im asystę medyczną.

Reklama

Do sprawy odniósł się również sam Avicii.

"Właśnie usłyszałem te okropne informacje. Mam wielką nadzieję, że nikomu nic się nie stało. Solidaryzuję się z poszkodowanymi i ich rodzinami" - napisał artysta.

Warto dodać, że to nie pierwsza tego typu sytuacja na koncercie Avicii'ego. Podczas majowego występu w Toronto 29 uczestników trafiło do szpitala z powodu nadużycia alkoholu i narkotyków.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Avicii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama