Niezadowolona Rihanna

Pochodząca z Barbadosu wokalistka pop Rihanna ma dość tzw. product placement w swoich teledyskach.

Czy za Rihanną zbuntują się także inne gwiazdy? - fot. Jason Merritt
Czy za Rihanną zbuntują się także inne gwiazdy? - fot. Jason MerrittGetty Images/Flash Press Media

Rihanna pozuje

Zobacz zdjęcia piosenkarki ze spotkania z fotografami podczas pobytu gwiazdy w Australii.

fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media
fot. Lisa Maree WilliamsGetty Images/Flash Press Media

Product placement to działanie marketingowe polegające na eksponowaniu marek produktów w klipach (ale także serialach, filmach itp.) w wyniku umowy między firmą będącą właścicielem marki a producentami teledysku.

Dzięki temu doskonale widzimy, jakim samochodem porusza się gwiazda, co pije i z jakiego telefonu komórkowego korzysta.

"Nie znoszę product placement w moich teledyskach. Klipy powinny opowiadać historię zawartą w piosence. A tak stają się jedną wielką kampanią reklamową. Nie podoba mi się to. Czasami musimy to robić z różnych strategicznych względów, ale nigdy nie jestem do tego dobrze nastawiona" - mówi Rihanna.

Nie jest już tajemnicą, że firmy fonograficzne przed rozpoczęciem zdjęć do klipu gwiazdy wysyłają do dużych korporacji oferty umieszczenia ich produktów w najnowszym teledysku.

Czy krytyczne słowa Rihanny zapoczątkują bunt wykonawców przeciwko ingerowaniu marketingowców w klipy?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas