Nie jest dobrze z Adele
Brytyjska rewelacja Adele nie pojawiła się na gali rozdania nagród magazynu "Q", co tylko podsyciło spekulacje na temat jej problemów.
Przypomnijmy - na początku października wokalistka odwołała trasę po Stanach Zjednoczonych.
"Śpiewanie jest moim życiem, moim hobby, miłością, wolnością, a także moim zawodem. Nie mam jednak wyboru. Muszę zregenerować się właściwie, inaczej ryzykuję, że stracę swój głos na zawsze" - napisała Adele w odezwie do fanów.
Wcześniej, bo w czerwcu gwiazda nabawiła się ostrego zapalenia krtani i również musiała anulować tournee, w tym występy w USA.
Na domiar złego Adele, po ogromnym sukcesie albumu "21" (już 11 milionów sprzedanych egzemplarzy), nie radziła sobie ze sceniczną tremą - jak przyznała, zdarzało jej się z nerwów wymiotować przed koncertem.
Na Wyspach liczono, że wokalistka zdąży dojść do siebie przed galą Q Awards i być może zaśpiewa na scenie. Tak się jednak nie stało. Co więcej, Adele w ogóle nie przyjechała na rozdanie nagród, choć przyznano jej dwie statuetki - dla najlepszej wokalistki i za najlepszy utwór.
Już we wrześniu, kiedy Brytyjka odbierała nagrodę Mercury Prize, dało się słyszeć, że z jej głosem nie jest najlepiej. Wokalistka wyjaśniała, że nabawiła się infekcji i przeprosiła, że nie mogła wystąpić.
Zobacz Adele w utworze "Turning Tables":