Reklama

Natalia Niemen o swoim występie w Opolu

Dzięki archiwalnym nagraniom na koncercie jubileuszowym festiwalu w Opolu Natalia Niemen wykonała "wspólnie" z tatą jego "Dziwny jest ten świat", czym zachwyciła. "Zauważyłam, że odzywa się u mnie barwa głosu ojca i jego ekspresja" - powiedziała artystka.

"Ten występ to nie mój pomysł, po prostu dostałam zaproszenie od organizatorów festiwalu opolskiego" - mówi artystka w rozmowie z serwisem PAP Life.

Wspomina, że przed koncertem zmieniały się pomysły na to, jaką piosenkę ma zaśpiewać. Ostatecznie stanęło na wielkim protest songu Czesława Niemena.

Piosenka ojca w wykonaniu córki zabrzmiała, jakby ktoś zapętlił w opolskim amfiteatrze czas i sprawił, że Niemen znów stanął na scenie. Publiczność długo oklaskiwała występ na stojąco, a w kuluarach starsi i młodsi koledzy po fachu gratulowali i wzruszeni tulili córkę niezapomnianego artysty.

Tego, że wykonanie Natalii będzie mocno osobiste i emocjonalne można się było spodziewać już na próbach.

Reklama

"Gdzie mój tatuś? Nie ma taty" - mówiła wokalistka podczas ustawiania odsłuchów przed występem. Chciała dobrze słyszeć podczas koncertu na żywo fragmenty nagrania swojego ojca sprzed lat, tak by zgrać z nim każdy dźwięk. Udało się połączyć w jedną całość nie tylko nuty i zgłoski, ale nawet gesty. Córka Niemena zapewniała, że to uderzające podobieństwo jest kwestią genów.

W rozmowie z PAP Life po festiwalowym wykonaniu wyraźnie poruszona artystka zapewniła, że nigdy nie naśladowała i nie uczyła się śpiewać od ojca. Dodała jednak, że zauważyła iż z upływem lat gdy ona sama zmienia się jako człowiek i jako muzyk biologia "robi swoje".

"Od jakiegoś czasu zauważyłam, że odzywa się u mnie barwa głosu ojca i jego ekspresja" - wyjaśniała Natalia, której w Opolu towarzyszyła mama Małgorzata Niemen. W związku z tym, iż jej tata często pracował w domu, słyszała go od dziecka na wielu etapach tworzenia i dlatego - wyjaśniła - doskonale zna jego sposób śpiewania.

"Poza tym słuchałam takiej muzyki, do jakiej ojciec mnie zachęcał, mieliśmy więc podobne muzyczne wzory. To wszystko pewnie teraz procentuje. Wychodzi ze mnie to, czym nasiąkłam" - tłumaczyła.

Jednym z jej ulubionych artystów jest Steve Perry. "To starszy pan, który święcił triumfy w latach 70 i 80. w amerykańskim zespole Journey. Potem miał solową karierę" - wytłumaczyła.

"Tata niemal kazał mnie i mojej siostrze go słuchać. Zresztą nie tylko jego. Mawiał: jeśli chcecie dobrze śpiewać to słuchajcie tego i tego artysty. W tym gronie był właśnie Perry" - opowiadała Natalia. Podkreśliła, że przed występem w jubileuszowej gali z okazji 50-lecia Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu poświęciła trochę czasu, by poćwiczyć "wspólnie" z ojcem "Dziwny jest ten świat".

"W każdym duecie artyści powinni się spotkać i zgrać. Tak samo było i tym razem" - opowiadała.

"Musiałam dobrze dopasować się do partii taty w kilku kluczowych taktach wspólnego z nim śpiewania". Przyznała, że urzekł ją też klimat festiwalu w Opolu. Relacjonowała, że gdy usiadła przy stoliku na scenie poczuła, jak ciepła i towarzyska atmosfera jest w amfiteatrze.

"Tak, jakby to była jedna wielka impreza" - śmiała się Natalia.

"Jedni siedzieli przy stolikach, inni na ławkach. Ktoś śpiewał, ktoś inny rozmawiał z sąsiadem. Zapytałam nawet Natalię Kukulską, czy w Opolu jest tak zawsze? Powiedziała, że nie, że tego wieczoru było niezwykle". Jej występ publiczność nagrodziła owacją na stojąco. W kuluarach gratulowali jej i tulili artyści młodszego i starszego pokolenia, np. Hanna Banaszak. Natalia przyznała, że trema była wielka.

"W końcu występowałam na festiwalu. W dodatku z piosenką taty, który nazywał się Czesław Niemen. I to z taką piosenką!" - argumentowała. Dodała jednak, że czas na wzruszenie związane z tym wydarzeniem jeszcze przyjdzie. "Gdy nieco ochłonę" - powiedziała.

"Może zdarzy się to na mniejszych, bardziej kameralnych koncertach, podczas których oprócz własnych kompozycji, czasem wykonuję piosenki taty. Gdzie nie będzie tych wszystkich świateł, blichtru, kamer. Może tam właśnie będzie większa przestrzeń na wzruszenia".

Natalia Niemen zdradziła, że wspólnie ze swoim zespołem pracuje obecnie nad projektem koncertowym o roboczym tytule "Czesław Niemen mniej znany". W ramach tego projektu będzie wykonywać utwory ojca z dwóch jego ostatnich płyt, właśnie mniej znanych i trudniejszych - "Spodchmurykapelusza" oraz "Terra Deflorata".

"Moim celem jest to, by pokazać ludziom że Czesław Niemen cały czas się rozwijał twórczo, że był genialnym kompozytorem i autorem fenomenalnych tekstów. Nie wspominając o wspaniałym wykonawstwie. Multiartysta i wizjoner, który wychodził daleko przed szereg" - opowiedziała. Zapewniła, że części repertuaru ojca przygotowanej na potrzeby nowego przedsięwzięcia nie musiała nawet specjalnie ćwiczyć.

"Osłuchałam się z materiałem gdy powstawał. Gdy tata go komponował, aranżował, a potem nagrywał w naszym domu. To były lata 80. i 90. Miałam wtedy kilkanaście lat. Zadziwiło mnie jednak to, że gdy po 20 latach sięgnęłam po te utwory, to pamiętałam np. wszystkie niuanse melodyczne" - mówiła.

Posłuchaj Natalii Niemen w serwisie Muzzo.pl!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Opole | Natalia Niemen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy