Muzycy o śmierci koreańskiego dyktatora
Śmierć przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Ila odbiła się szerokim echem w środowisku muzycznym.
Kontrowersyjna brytyjska wokalistka Lily Allen za pośrednictwem Twittera "pożegnała" Kim Dzong Ila słowami: "Buhbye Kim Jong il".
Więcej do powiedzenia na temat zgonu dyktatora miał Jared Leto z zespołu 30 Seconds To Mars.
"To koniec pewnej ery. Czas na azjatycką wiosnę" - napisał gwiazdor.
Mniej poważnie fakt skomentował Simon Le Bon z grupy Duran Duran.
"Stało się... Żegnaj samozwańczy dyktatorze. Zapamiętamy cię za kluczową rolę we wspieraniu Drużyny Ameryka w filmie 'Żandarm świata'" - brzmi niejednoznaczny wpis.
Jon McClure z zespołu Reverend and the Makers współczuł Koreance, która podała wiadomość o śmierci polityka.
"Zatem Kim Dzong Il nie żyje! Widzieliście biedną kobietę czytającą informację o jego śmierci? Była mocno zdruzgotana. Życzę jej wszystkiego dobrego" - napisał rockman.