Morze łez w "X Factor"
Natężenie emocji zaczyna przekraczać wszelkie normy - w drugim odcinku "X Factora" łzy wzruszenia ocierali jurorzy, uczestnicy, dziewczyny wykonawców, rodziny, publiczność...
"Jesteś niesamowity, widzę cię w finale" - tak występ Marcina Spennera "Buka" ocenił Czesław Mozil, który ukradkiem starał się ocierać łzy. 26-latek z Gdyni jest wokalistą rockowej grupy InsideOut, a jego idolem jest Chris Cornell, tymczasem w programie zaprezentował balladę "Song For You" Leona Russella.
"Ale mnie zaskoczyłeś" - Tatiana Okupnik też się popłakała. Na scenie pojawiła się również wyciągnięta przez prowadzącego Jarosława Kuźniara dziewczyna Marcina, która także - kolejne zaskoczenie - nie mogła ukryć łez.
Każdy z jurorów w tym odcinku znalazł swojego kandydata do finału. Kuba Wojewódzki postawił na współpracowniczkę Meza, Asię Kwaśnik z Wrocławia. Wokalistka w świetnym stylu zaśpiewała "Respect" Arethy Franklin. Nie zabrakło łez - Tatiana Okupnik nie mogła dojść do siebie ("Rozwaliłaś mnie totalnie").
"Przyszłaś za wcześnie, powinnaś przyjść na finał. To po prostu mistrzostwo świata, tacy ludzie są sensem tego programu" - podkreślił Wojewódzki. "To było niesamowite" - dodał Mozil.
"Dziewczyny, to nasza reprezentantka do finału" - powiedziała do żeńskiej części publiczności Okupnik, wskazując na pracującą w pizzerii Agatę Latusek. 25-latka z Tychów zaśpiewała "We're Family" grupy Sister Sledge.
Ciekawie wypadła... policjantka Estera Chalimoniuk w utworze "O mnie się nie martw" Kasi Sobczyk w zmienionej aranżacji autorstwa Adama Sztaby (jurora konkurencyjnego "Must Be The Music. Tylko muzyka" z Polsatu). 23-latka z Wrocławia zapomniała tekstu zwrotki, ale wybroniła się swobodną improwizacją.
"Dla mnie bomba" - cieszyła się Tatiana Okupnik. "Piękny luz, głosowo też były cudowne perełki" - oceniał Czesław, ocierając łzy wzruszenia.
Dawkę pozytywnych emocji dostarczył 60-letni Janusz Sztyber (w dorobku ma start w castingu do "The Voice of Poland") stylowo śpiewając szlagier "New York, New York" Franka Sinatry.
"Ja sobie pana wyśniłam, chcę być pana drugą laską" - powiedziała Okupnik do mężczyzny, podpierającego się na scenie laską. Tatiana w podziękowaniu doskoczyła do niego, całując serdecznie. "Witaj w show-biznesie" - Wojewódzki zaprosił pana Janusza do dalszego etapu.
"Potrafi zrobić spektakl z banalnej piosenki" - powiedział Wojewódzki po występie zwariowanej 22-latki Anity Łazuty. Wokalistka z Gdańska zaśpiewała "Be My Baby" z filmu "Dirty Dancing", ale scenę zawojowała swoją żywiołowością i spontanicznością.
W kolejnym etapie znalazły się także 20-letnia Fily Diakite "Fifi" z Warszawy ("Big Spander" z repertuaru Shirley Bassey) oraz dziewczęca grupa nastolatek Che Donne ("Lady Marmalade" z musicalu "Moulin Rouge").