Reklama

Mogło być gorzej...

Wciąż spada sprzedaż płyt na świecie, ale nie aż tak dramatycznie, jak przypuszczano. Poważny kryzys rynku ma nadejść dopiero w tym roku.

W Stanach Zjednoczonych sprzedano w 2008 roku 428,4 milionów egzemplarzy albumów muzycznych, co jest wynikiem gorszym o 14,4% od tego w 2007 roku. Biorąc pod uwagę zarówno tę utrzymującą się od lat tendencję spadkową oraz kryzys gospodarczy, można przypuszczać, że 2009 rok będzie niewesoły dla przemysłu muzycznego.

Najlepiej sprzedającym się albumem w USA był w minionym, 2008 roku, "Tha Carter III" rapera Lil Wayne'a. Płyta rozeszła się łącznie w 2,88 milionach egzemplarzy. To pierwszy przypadek od 1991 roku, kiedy najpopularniejszy album roku odnotował wynik niższy niż trzy miliony.

Reklama

2. miejsce w rocznym rankingu zajął brytyjski zespół Coldplay z płytą "Viva La Vida Or Death And All His Friends" (2,15 mln), a 3. Taylor Swift i "Fearless" (2,11 mln). To jednak 18-letnią wokalistkę country należy "ochrzcić" mianem najpopularniejszego artysty Ameryki w 2008 roku. W zestawieniu znalazł się także jej debiutancki album z 2006 roku i to na 6. miejscu ("Taylor Swift", 1,6 mln)! Zatem łącznie to właśnie Swift sprzedała najwięcej płyt.

Oto czołowa dziesiątka najlepiej sprzedających się płyt w USA 2008 roku:

1. Lil Wayne - "Tha Carter III" (2, 88 mln)
2. Coldplay - "Viva La Vida or Death and All His Friends" (2,15 mln)
3. Taylor Swift- "Fearless" (2,11 mln)
4. Kid Rock - "Rock N Roll Jesus" (2 mln)
5. AC/DC - "Black Ice" (1,92 mln)
6. Taylor Swift - "Taylor Swift" (1,6 mln)
7. Metallica - "Death Magnetic" (1,57 mln)
8. T.I. - "Paper Trail" (1,52 mln)
9. Jack Johnson - "Sleep Through the Static" (1,5 mln)
10. Beyoncé - "I Am ... Sasha Fierce" (1,46 mln)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | sprzedaż płyt | Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama