Reklama

Kim Wilde zaśpiewała na pokładzie samolotu i pobiła rekord

Popularna w latach 80. wokalistka Kim Wilde zaśpiewała w niedzielę (10 marca) na pokładzie samolotu lecącego 13 tys. metrów ponad ziemią. Wyczyn został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa.

Brytyjska piosenkarka Kim Wilde zasmakowała w występach w środkach transportu. Po grudniowym improwizowanym minikoncercie w londyńskim metrze gwiazda lat 80. zaśpiewała na pokładzie samolotu.

W niedzielę wokalistka z towarzyszącymi jej muzykami wykonała swoje największe przeboje: "You Came", "You Keep Me Hangin' On" oraz "Kids In America" w lecącym 13 tys. metrów ponad ziemią Boeingu 767.

Ponadto Kim Wilde wraz z Tonym Hadleyem z zespołu Spandau Ballet, grupami Banarama i Go West oraz 128 pasażerami samolotu odtańczyli popularny "Harlem Shake". Wyczyn został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa jako "koncert zagrany na największej wysokości".

Reklama

Niecodzienny koncert w przestworzach zorganizowano jako część obchodów 25-lecia Red Nose Day, czyli finału wielkiej akcji zbiórki pieniędzy na rzecz organizacji charytatywnej Comic Relief. Podstawową zasadą finansów organizacji jest tzw. reguła złotego funta, mówiąca, że każdy funt przekazany przez osoby indywidualne jest na wagę złota i nie może być wykorzystany inaczej niż na działalność operacyjną organizacji.

Pierwszy koncert na pokładzie samolotu pod hasłem "Gig In The Sky" dała brytyjska formacja Jamiroquai w 2007 r. Zespół promował na wysokości 5 tys. metrów kompilację swych największych przebojów - "High Times: The Singles 1992-2006". Trzy lata później angielski wokalista James Blunt zorganizował swój recital w Boeingu 767, lecącym na wysokości 11 tys. metrów nad ziemią.

Czytaj także:

Kim Wilde: Córeczka tatusia, blond wamp i ogrodniczka

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kim Wilde | rekord guinnessa | samolot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy