Intruz w domu gwiazdy. Chciał się oświadczyć!
32-letni mężczyzna włamał się do domu wokalistki Kate Bush, by oświadczyć się brytyjskiej artystce.
Jak informuje gazeta "Daily Mail", Amerykanin Frank Tufaro został zatrzymany po tym, jak wybił szybę w posiadłości Kate Bush w Devon i włamał się do domu artystki. Mężczyzna nie miał złych zamiarów i zamierzał oświadczyć się wokalistce. W tym celu zakupił nawet pierścionek zaręczynowy z diamentami.
W trakcie włamania Kate Bush nie była obecna w swoim domu. Sprawca zdecydował udać się do sąsiedniej rezydencji. Zaniepokojeni sąsiedzi artystki wezwali policję, która zatrzymała 32-latka.
Następnie Frank Tufaro został deportowany do Stanów Zjednoczonych, gdzie niezrównoważonego psychicznie mężczyznę przejęli agenci FBI.
Już po incydencie zatrzymany tłumaczył, że nie zamierzał włamywać się do domu Kate Bush, ale zmusiło go do tego pogoda i panujące na zewnątrz przenikliwe zimno.
"Byłem w jej domu przez jakieś 8 minut, kiedy dotarło do mnie, że muszę opuścić to miejsce. Spacerowałem po jej mieszkaniu i oglądałem je. Przyznam, że spodziewałem się czegoś innego" - Frank Tufaro powiedział w rozmowie z "Daily Mail".
"Na zewnątrz było lodowato i ciemno, nie miałem gdzie pójść. Nie miałem pojęcia, gdzie dokładnie jestem i bałem się, że zamarznę" - wspomina.
"W życiu nie złamałem prawa, ale tym razem zdecydowałem się wybić okno, bo bałem się, że umrę z wychłodzenia" - tłumaczył sprawca włamania.