Gwiazdor trafił do szpitala po występie. Nie uwierzysz, co się stało na scenie!
Mark Ronson trafił do szpitala po zakończeniu występu. Znany producent muzyczny, laureat Oscara, trafił do szpitala po kontuzji odniesionej podczas swojego ostatniego koncertu DJ-skiego. Mimo tego, udało mu się dokończyć show.
Mark Ronson podzielił się w mediach społecznościowych zdjęciem ze szpitala, na którym leży w łóżku, dając kciuk w górę. Wyjawił, że doznał kontuzji podczas występu, gdy próbował poprawić ustawienie monitora scenicznego, co skutkowało zerwaniem dwóch ścięgien bicepsa. Mimo urazu, udało mu się zakończyć występ.
Problemy techniczne na scenie
"Tego dnia system nagłośnienia był tak zły, że próbowałem jedną ręką przekręcić monitor sceniczny w stronę tłumu, by dać im więcej energii" - napisał Ronson. "Okazało się, że waży więcej, niż myślałem… Dwa zerwane ścięgna bicepsa i jedno zakończone wystąpienie później, jesteśmy tutaj, kochani!"
Kariera Marka Ronsona
Ronson jest jednym z najbardziej znanych producentów muzycznych w przemyśle, który swoją karierę rozpoczął jako DJ w Nowym Jorku w latach 90. Z czasem współpracował z wieloma wielkimi gwiazdami, w tym z Adele, Lady Gagą, Amy Winehouse, Paulem McCartneyem i Bruno Marsem.
Ronson zdobył ogromną popularność w 2015 roku dzięki hitowi "Uptown Funk" z Bruno Marsem, który zdominował listy przebojów. W swojej karierze zdobył dziewięć nagród Grammy, a także Oscara za piosenkę "Shallow" z filmu A Star Is Born w 2019 roku. Ostatnio otrzymał nominację do Oscara za utwór "I’m Just Ken" z filmu Barbie.
W zeszłym tygodniu Ronson ogłosił, że w swojej nadchodzącej książce "Night People: How to Be a DJ in ’90s New York City" podzieli się wspomnieniami z czasów, kiedy rozpoczynał swoją karierę w latach 90.
