Feel między młotem a kowadłem
- Zapał jest, materiału nie braknie, muzyki nie braknie, to jest nasze życie i możemy jeszcze wiele w tej materii zdziałać - mówi INTERIA.PL Michał Nowak, basista grupy Feel. A Piotr Kupicha dodaje, że widzi swój zespół w dalszej perspektywie, za 10 czy 15 lat.
Feel z szesnastką z "Bitwy na głosy" - Zabrze, 23 października 2011 r.
Występem w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu grupa Feel rozpoczęła trasę promującą płytę "Feel 3" (już zdążyła pokryć się Złotem). Na tym koncercie zespołowi Piotra Kupichy towarzyszyła szesnastka wokalistów z jego zwycięskiej drużyny z programu "Bitwa na głosy".
W połowie października ukazała się trzecia płyta katowickiego kwartetu, zgodnie z tradycją zatytułowana po prostu "Feel 3". O zespole Piotra Kupichy nie jest jednak tak głośno, jak było to w przypadku debiutu (2007), który wyniósł go na szczyty popularności i przyniósł takie przeboje, jak choćby "A gdy jest już ciemno", "No pokaż na co cię stać" czy "Jak anioła głos". Na grupę spadł deszcz nagród, a Kupicha niemal nie schodził z ekranów telewizorów czy okładek gazet.
Niejako siłą rozpędu ("dwójka" to nawet nie wiemy kiedy wyskoczyła, bo byliśmy w amoku koncertowym - opowiada Kupicha) niespełna dwa lata po debiucie wydano płytę "Feel 2", a maszynka do produkowania przebojów zaczęła się nieco zacinać. O ile z "jedynki" wykrojono aż siedem singli, to z "dwójki" do promocji wybrano już tylko trzy piosenki: "Pokaż mi niebo", "No kochaj mnie" i "Jeśli czegoś pragniesz".
"Nie musimy być cyborgami"
Patrząc tylko na komercyjne osiągnięcia, "Feel 3" powinien być powodem do paniki w obozie Kupichy i jego kolegów. Wprawdzie niedawno ogłoszono, że płyta osiągnęła status złota (z szansami na platynę do końca roku), a sporą popularnością cieszyły się piosenki "Cały ten świat" i nowy singel "Jak nie to nie", lecz nie sposób nie zauważyć, że fala gigantycznej popularności opada. Ta sytuacja nie powoduje jednak gwałtownych reakcji u Feela.
- Nie musimy być wiecznie cyborgami. My teraz, na tym etapie, tak wierzymy w to, co zrobiliśmy z "trójką". Jesteśmy tak świadomi, tak podekscytowani tym, co zrobiliśmy, że to jest dla nas pewien wyznacznik. My jesteśmy trochę pomiędzy młotem a kowadłem, między takim kolorowym światem, w jaki wkroczyliśmy, a tym, że wierzymy w nasze instrumenty, w nasze głosy, w nasze przekonania - przekonuje Piotr Kupicha w rozmowie z INTERIA.PL.
Lider Feela zaznacza, że przy płycie "Feel 3" chce uniknąć sytuacji, jaka była przy "dwójce", kiedy to wyskakiwał niemal z każdej lodówki.
- My działamy nieustannie przez ponad cztery lata i przez ten czas zagraliśmy mnóstwo koncertów, byliśmy wszędzie - na każdej okładce, w każdym portalu. Było i dobrze, i było źle. Dla nas zdecydowanie najważniejszym wyznacznikiem, który nas napędza jest to, że za chwilę będziemy na scenie, gdzie w małym klubie czeka 400 osób.
Lider Feela dodaje, że w przypadku trzeciej płyty w grę wchodzi "subtelna promocja". - My możemy to podsycać naszą jakością, naszym podejściem, naszym postępowaniem.
- "Feel 3" to dla nas bardzo ważny rozdział. Zjeździliśmy już całą Polskę, właściwie cały świat, a my mamy na ten album pewien apetyt, chcemy pokazywać tę muzykę. To teraz jest dla nas absolutnie najważniejsze. A że żyjemy w tym kolorowym świecie i czasami się pojawiają na nasz temat rzeczy dziwne, to dlatego chcemy uczulić na to naszych fanów. My się wyleczyliśmy z podglądania gówna na nasz temat - stanowczo podkreśla Kupicha.
Zapytaliśmy lidera grupy Feel o stosunek do krytyki, bo często spadały na niego zarzuty o grafomańskie teksty czy beczący wokal. Sam Kupicha poruszył słynny przykład "w pustej szklance pomarańcze to dobytek mój" z "Jak anioła głos", z uśmiechem mówiąc, że był to "światowy hicior".
- Pierwsza płyta to jest totalny przypadek zaśpiewany i mówię o tym pierwszy raz. Czy ja na pierwszej płycie potrafiłem śpiewać? Oczywiście, że nie. Przed koncertem w Zabrzu, na początku trasy, pewna osoba, która przez 20 lat uczyła śpiewu ekipę z Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk", powiedziała mi, że dopiero teraz ten głos jest jak po akademii muzycznej, że jest w pełni ukształtowany. Ja z tego powodu się cieszę, bo to oznacza, że praktyka czyni "mistrza" i że dopiero teraz się słyszy, że jest "pier***nięcie" w głosie.
Muzycznie "Feel 3" kontynuuje pop-rockowe patenty znane z pierwszych dwóch płyt. Jako główną różnicę Piotr Kupicha wskazuje "nowe spojrzenie na świat", co można zauważyć choćby w singlowym utworze "Cały ten świat".
Zobacz teledysk "Cały ten świat":
- Jesteśmy mężczyznami po 30-stce i nasze spojrzenie na świat jest - pomimo, że działamy w branży rozrywkowej - poważne, świadome. Na świecie dzieją się rzeczy złe i dobre, i nas też to dotyka. Staramy się przed tym bronić, ale nie zawsze nam to wychodzi, ponieważ jesteśmy w kwiecie wieku i czasami się buntujemy.
W ostatnim czasie Piotr Kupicha wziął udział w kilku innych projektach (m.in. płyta "Odnalezione piosenki Bogdana Łyszkiewicza", współpraca z hardrockową grupą Kruk w coverze "Simply The Best" Tiny Turner), ale - jak sam zapowiada - nie zamierza działać na własny rachunek poza Feelem.
- Siła i długowieczność zespołu tkwią w pewnej niezmienności twojego ogródka. To nie tylko nasza banda, ale również techniczni, kierowcy, menedżerowie, biuro... My jesteśmy wszyscy równi, nikt nie jest wyżej, po koncercie siadamy razem, śmiejemy się, gadamy, pijemy piwo. To jest miara tego, że istniejemy. Dlatego widzę nas za kolejne ileśtam lat - podsumowuje Piotr Kupicha.