Eurowizja: Skandaliczna wypowiedź polityka
Skandal wybuchł na Ukrainie, gdy członek rady politycznej nacjonalistycznej partii Swoboda oświadczył, że wybór ciemnoskórej wykonawczyni jako reprezentantki jego kraju na tegoroczny konkurs Eurowizji sprawi, że Ukraina będzie kojarzona z Afryką.
"Takie wypowiedzi są bardzo niebezpieczne. Świadczą one, że w partiach, które pozwalają sobie na takie oświadczenia, istnieją podstawy rasizmu" - skomentowała we wtorek (21 lutego) doradczyni prezydenta Wiktora Janukowycza, Hanna Herman.
Sprawa dotyczy znanej, 33-letniej piosenkarki Gaitany, która przyszła na świat w Kijowie w ukraińsko-kongijskiej rodzinie. W odróżnieniu od wielu popularnych artystek na Ukrainie, które śpiewają po rosyjsku, Gaitana większość swych utworów wykonuje w języku ukraińskim.
Decyzja o wysłaniu Gaitany na majowy konkurs Eurowizji w Baku zapadła w wyniku głosowania jury i publiczności w sobotę (18 lutego). Media zastanawiały się wówczas, czy utalentowana piosenkarka powtórzy sukces Ukrainy z 2004 r., gdy zwyciężczynią Eurowizji została pochodząca ze Lwowa Rusłana.
Porównanie z Rusłaną nawinęło się także członkowi rady politycznej Swobody Jurijowi Syrotiukowi, który stwierdził jednak, że Gaitana nie ma szans na wygranie Eurowizji.
"Trzeba robić tak, jak Rusłana, pokazywać naszą ukraińską kulturę, naszą piosenkę. Tak, Gaitana śpiewa dobrze, ale ona nie reprezentuje naszej kultury, dlatego po raz kolejny przegramy" - powiedział w rozmowie z portalem NR2.ru.
"Eurowizja powinna być show, gdzie reprezentowane są talenty narodowe, a Gaitana jest talentem ponadnarodowym. (...) Lepiej byłoby, gdyby na konkurs pojechał człowiek, który reprezentuje wyłącznie Ukrainę, a wychodzi tak, że my nie chcemy ukazywać własnej twarzy. I Ukraina będzie kojarzona z innym kontynentem, z jakąś Afryką" - dodał nacjonalistyczny polityk.
Zobacz występ Gaitany podczas ukraińskich preselekcji do Eurowizji: