Dlaczego Britney przerwała występ?
Podczas koncertu w kanadyjskim Vancouver amerykańska gwiazda pop zdecydowała się na zejście ze sceny już po wykonaniu trzech piosenek.
Wokalistka postanowiła uciec do garderoby ze względu na marihuanowy dym unoszący się w sali koncertowej. Britney Spears przebywała na zapleczu aż 40 minut.
Przedstawiciele piosenkarki twierdzą, że ucieczka ze sceny spowodowana była słabą wentylacją obiektu. Ponoć członkowie grupy tanecznej wspomagającej Britney ze względu na gęsty dym poczuli się słabo i musieli przerwać występ.
Po zejściu ze sceny do publiczności skierowano apel o zaprzestanie palenia marihuany w trakcie koncertu, gdyż jest to - jak głosił komunikat - "niebezpieczne" dla gwiazdy i jej trupy.
Po 40 minutach Brtney Spears powróciła na scenę przy głośnych oklaskach. Na pożegnanie piosenkarka powiedziała do tłumu:
"Dziękuję wam Vancouver. Byliście wspaniali. Życzę wam spokojnej drogi do domu. I nie palcie trawy" - rzuciła ze sceny.
Incydent skomentował przedstawiciel gwiazdy:
"Chcielibyśmy przeprosić fanów, którzy przybyli na koncert w Vancouver za przerwę w występie Britney Spears. Z powodu problemów z wentylacją kilku członków zespołu piosenkarki zasłabło" - brzmi oświadczenie.
Zobacz teledyski Brtney Spears na stronach INTERIA.PL!