Reklama

Dance receptą na kryzys

Objawienie sceny dance, Calvin Harris, dogryza "nudnej" muzyce indie - uznał, że dla depresyjnych rockowych piosenek nie ma miejsca na listach przebojów w czasie ekonomicznego kryzysu.

Szkocki DJ, autor singli z pierwszych miejsc brytyjskich list przebojów, nie ma złudzeń co do profilu, jaki muzyczne zestawienia forsują w branży, promując głównie gitarowe brzmienia. Uważa, że scena muzyczna stała się "indie-wysypiskiem".

Tym bardziej cieszy Harrisa coraz większa popularność muzyki tworzonej przez niego i jego kolegów. To dowodzi ważności muzyki dance w czasach trudnych ekonomicznie.

"Kawałki na listach przebojów stały się strasznie depresyjne i nudne. Jedna kapela indie goni drugą - nazwano to indie-wysypiskiem. I nie ma bardziej trafnego określenia na stan, w jakim do niedawna pogrążona była scena muzyczna" - mówił Calvin Harris w wywiadzie dla BBC.

Reklama

"Myślę, że ludzie właśnie się zorientowali, jak bardzo chcieliby się rozerwać, choć na chwilę. Lato się zbliża... mamy recesję, ludzie chcą się bawić, chcą zapomnieć o problemach. Kocham wesołą muzykę".

Największe przeboje Harrisa to "I'm Not Alone" i "Dance Wiv Me" z raperem Dizzee Rascalem - oba dotarły do szczytu brytyjskiej listy przebojów. Szkocki DJ współpracował także z m.in. Roisin Murphy, Kylie Minogue, Jamiroquai i Kaiser Chiefs.

Dodajmy, że Harris będzie jedną z gwiazd Orange Warsaw Festival 2009, który odbędzie się w Warszawie w dniach 4-5 września.

Zobacz teledysk do "I'm Not Alone":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Indie | kryzys | Calvin Harris | dance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy