Dają mu 50 procent szans na wyzdrowienie
Choć 62-letni Robin Gibb wybudził się ze śpiączki, to jednak lekarze tonują euforyczny nastrój rodziny, przyjaciół i fanów piosenkarza.
Przypomnijmy, że muzyk zmaga się z nowotworem okrężnicy i wątroby. Gdy ogłoszono, że choroba znalazła się w stanie remisji, Robin Gibb zachorował na zapalenie płuc. Jego stan gwałtownie się pogorszył. Wokalista zapadł w śpiączkę, z której na szczęście się wybudził.
Jednak po euforii, jaka przyszła po wyjściu artysty z zapaści, pojawiły się niewesołe informacje na temat szans Robina Gibba na pokonanie choroby.
W rozmowie z gazetą "The Telegraph" przyjaciel artysty Jim Dooley ujawnił, że Robin Gibb wciąż jest w krytycznym stanie.
"Nie może mówić, ponieważ przeszedł zabieg tracheotomii. Komunikuje się z otoczeniem mrugając oczami" - zdradził.
"Jego żona Dwina powiedziała, że z powodu długiej śpiączki jej mąż będzie musiał od nowa nauczyć się wielu rzeczy, jeżeli oczywiście z tego wyjdzie. Na przykład ponownie będzie musiał nauczyć się chodzić" - powiedział Jim Dooley.
"Lekarze dają mu 50 procent szans na wyzdrowienie" - zaznaczył przyjaciel wokalisty Bee Gees.