Cenzurują Rihannę? To świetnie!

Reżyserka teledysku do singla "S&M" broni swojego dzieła. Klip został zakazany w aż 11 krajach, a wiele stacji z innych państw nie chce emitować go w ciągu dnia.

Rihanna nie była z początku przekonana do scenariusza klipu
Rihanna nie była z początku przekonana do scenariusza klipuAFP

Zarówno tekst jak i klip ociekają erotycznymi odniesieniami - sceny m.in. z powolnym wkładaniem banana w usta uznano za zbyt prowokujące.

Jak na te kontrowersje zareagowała Melina Matsoukas, autorka teledysku?

"Kiedy zabieram się za coś, to wręcz chcę, żeby to było zakazane. A jeśli nie zakazane, to na pewno prowokujące" - przyznała reżyserka.

"Wiadomo, że takie są zazwyczaj reperkusje. Ludzie o tym mówią i próbują to cenzurować. Ale ma to wpływ na tych ludzi, oni są zmuszeni odnieść się do tego i to jest sukces" - przekonuje Matsoukas.

Reżyserka zdradziła, że Rihanna obawiała się, jak ten klip zostanie odebrany.

"Bardzo ucieszyła się, że MTV ostatecznie nie wprowadziło żadnych zmian. Wielu odbiorców doceniło to, że się nie przejmowałyśmy ewentualnymi konsekwencjami i zrobiłyśmy taki klip" - podkreśla. Zobacz kontrowersyjny teledysk:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas