Bryan Adams: Nierozważny i nieromantyczny
5 listopada to ważna data w życiu Bryana Adamsa. Tego dnia w 1959 roku przyszedł na świat w Kingston w Kanadzie, a dokładnie 25 lat później, w 1984 r., ukazała się płyta "Reckless", która do dziś pozostaje jednym z jego największych sukcesów.
Wydana dokładnie 30 lat temu płyta "Reckless" (tłum. nierozważny) była dla Bryana Adamsa punktem zwrotnym w karierze i stanowi ważny fundament jego międzynarodowej kariery. To właśnie dzięki czwartemu albumowi niepozorny chłopak z sąsiedztwa stał się rozpoznawalny nie tylko za Oceanem, choć to tam jest jedną z największych gwiazd pop rocka.
Sam Adams doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czym dla niego jest "Reckless". Już 10 listopada do sklepów trafi specjalna jubileuszowa edycja z niepublikowanym wcześniej materiałem (siedem dodatkowych utworów i koncert z Hammersmith Odeon z 1985 roku).
I to właśnie z tej okazji 16 grudnia Bryan Adams wystąpi w Kraków Arenie. Będzie to jego trzeci koncert w naszym kraju w krótkim odstępie czasu (Rybnik, czerwiec 2011 r. i Poznań, lipiec 2012 r.), a w sumie piąty (Katowice, 1996 r. i festiwal w Sopocie, 2000 r.). Za każdym razem budził entuzjazm.
Trudno uwierzyć, że kariera 55-letniego Kanadyjczyka weszła w czwartą dekadę. Ale wystarczy zwrócić uwagę na bezpośrednią naturalność człowieka, który może pochwalić się sprzedaniem ponad 100 mln płyt ("Straight from the Heart" - prosto z serca, jak śpiewał w jednym ze swoich przebojów).
Popularnością płycie "Reckless" (w sumie na całym świecie rozeszło się dobrze ponad 10 mln sztuk) równać się może tylko "Waking Up The Neighbours" z 1991 roku, z której udało się wykroić aż siedem przebojowych singli. Ballada "(Everything I Do) I Do It For You", wykorzystana w filmie "Robin Hood: Książę złodziei" z Kevinem Costnerem w roli tytułowej ustanowiła niepobity rekord na brytyjskiej liście przebojów, utrzymując się na szczycie bez przerwy przez 16 tygodni.
"Reckless" również przyniósł kilka nagrań, które do tej pory królują w koncertowych setlistach Adamsa. Wśród ośmiu najczęściej granych przez niego na żywo aż pięć pochodzi właśnie z tej płyty: "Summer of '69", "Run to You", "Heaven", "Somebody" i "It's Only Love" (duet z Tiną Turner).
"To było coś niesamowitego. Kiedy byłem nastolatkiem chodziłem ją oglądać w klubach, jeszcze zanim osiągnęła wielki sukces. Wspaniale było ją wówczas oglądać" - tak o współpracy z "babcią" Tiną mówił po latach Bryan Adams.
Wielką rolę przy "Reckless" odegrał współpracujący z Adamsem od 1978 roku kompozytor i producent Jim Vallance. To ta dwójka podpisana była jako współautorzy wszystkich kompozycji, a po sukcesie "Rekless" do ich drzwi ustawiła się długa kolejka artystów (m.in. Kiss, Bonnie Raitt), którzy liczyli, że spółka Adams-Vallance napisze też coś dla nich.
Ciekawa historia wiąże się z piosenką "Summer of '69", która - w dużej mierze za sprawą teledysku - przez wielu traktowana jest jako wspomnienie młodzieńczych lat muzyka. Jak zdradził sam Adams, tytułowe "69" oznacza pozycję seksualną, a lato miało być najlepszą porą na miłość.
Wspomniana wcześniej ballada "Heaven" to z kolei jeden z wielu przykładów wspaniałej symbiozy piosenek Adamsa z filmem. Utwór, mocno inspirowany przebojem "Faithfully" grupy Journey (Kanadyjczyk otwierał wówczas koncerty tego zespołu), trafił na ścieżkę dźwiękową zapomnianego już filmu "Noc w niebie" ("A Night in Heaven") ze znanym z "Błękitnej laguny" Christopherem Atkinsem. Za tę rolę Atkins otrzymał mało chwalebną nagrodę Złotej Maliny dla najgorszego aktora. Z kolei piosenka "Heaven" stała się pierwszym numerem 1 w USA w karierze Adamsa. No i jak tu nie uwierzyć, że nasz Bryan jest w czepku urodzony?