Britney Spears ogoliła głowę ze strachu?

Menedżer Sam Lutfi ujawnia szczegóły dramatycznych wydarzeń z 2007 roku.

Ogolona Britney Spears w 2007 roku
Ogolona Britney Spears w 2007 rokuarch. AFP

W trakcie procesu pomiędzy Samem Lutfim i Lynne Spears, matką amerykańskiej gwiazdy pop, prawnik menedżera ujawnił rzekomy powód załamania nerwowego Britney z 2007 roku. Przypomnijmy, że piosenkarka m.in. ogoliła wówczas głowę na łyso.

Pięć lat po tamtych wydarzeniach Sam Lutfi procesuje się z matką gwiazdy pop, którą oskarżył o zniesławienie. Lynne Spears zadeklarowała bowiem, że to menedżer jest winny załamania nerwowego jej córki. W autobiografii matka wokalistki oskarżyła menedżera o przymusowe podawanie jej córce narkotyków.

Podczas czwartkowej (18 października) rozprawy reprezentujący menedżera adwokat Joseph Schleimer stwierdził w imieniu swojego klienta, że Britney Spears doznała załamania nerwowego właśnie z powodu nadużywania narkotyków.

"Lubiła zażywać amfetaminę. Większość złych rzeczy, które wówczas się wydarzyły, były spowodowane tym narkotykiem" - prawnik oświadczył przed sądem.

Adwokat zaznaczył również, że Sam Lutfi nigdy nie proponował Britney Spears narkotyków, a plotki na ten temat są nieprawdziwe. Co więcej, menedżer robił wszystko, by piosenkarka przestała ćpać. W tym celu m.in wynajął wyszkolonego w poszukiwaniu narkotyków psa, by uniemożliwić gwieździe ukrywanie używek w domu.

Joseph Schleimer ujawnił również z jakiego powodu Britney Spears ogoliła włosy. W 2007 roku zdjęcia łysej wokalistki obiegły cały świat.

Będąca pod wpływem nielegalnych używek gwiazda wpadła w panikę, że sędzia prowadzący sprawę opieki nad dziećmi piosenkarki nakaże badania gwiazdy na obecność narkotyków. Testy miały zostać wykonane m.in. na włosach.

Obawiający się utraty prawa do opieki nad synami, Britney Spears w narkotycznym szale postanowiła ogolić włosy, by w swoim mniemaniu zatrzeć w ten sposób zatrzeć ślady - twierdzi adwokat.

Tak wyglądała Britney Spears po ogoleniu głowy:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas