Britney Spears musiała się ewakuować ze swojego domu. "Dopiero teraz odzyskałam telefon"
Oprac.: Bartłomiej Warowny
Pożary w Los Angeles nadal sieją spustoszenie. Choć, jak twierdzą strażacy "Miasta Aniołów", ogień powoli słabnie na intensywności, sytuacja jest wciąż niebezpieczna. Władze miasta stale namawiają do ewakuacji, wprowadzono również godziny policyjne. Jedną z gwiazd, które podzieliły się swoją historią w kontekście wielkich pożarów w Los Angeles, jest Britney Spears. Piosenkarka znalazła się w poważnym niebezpieczeństwie.
Jak poinformowała agencja Reutera, szalejące pożary lasów, które otaczają Los Angeles, rozprzestrzeniły się na wzgórza Hollywood. Ogniem objęta jest między innymi luksusowa dzielnica Pacific Palisades, a także Sylmar i Altadena. Artyści, którzy mieszkają w obrębie obszaru objętego pożarem, systematycznie dzielą się aktualną sytuacją. Wśród nich znajdują się między innymi Paris Hilton i Fergie, o których sytuacji informowaliśmy kilka dni temu.
Britney Spears również musiała się ewakuować. "Nie miałam dostępu do prądu przez dwa dni"
Britney Spears na swoim instagramowym profilu często dzieli się z fanami przemyśleniami, informacjami, tymi mniej i bardziej poważnymi tematami. Gdy nie wstawia filmików, na których tańczy z nożami, chętnie przymierza na wizji kolorowe sukienki i kręci się w kółko. Tym razem gwiazda użyła popularnej platformy do podzielenia się druzgocącymi informacjami, związanymi z pożarami w Los Angeles.
Zobacz również:
- To ostateczny koniec The Weeknd? "Najlepszy moment na to, żeby zejść ze sceny"
- Beyoncé wsparła poszkodowanych przez pożary w Los Angeles. Fundacja gwiazdy przekazała 2,5 mln dolarów
- Edyta Górniak wydała oświadczenie. Zarzucają jej brak ambicji
- Przed poważną operacją serca spisał testament. "Myślałem, że umrę"
Jak się okazuje, willa Britney Spears nie spłonęła, jednak wokalistka musiała się szybko ewakuować. "Mam nadzieję, że wszyscy macie się dobrze! Musiałam ewakuować się z domu i przez 4 godziny jechać do hotelu! Zamieszczam te urocze buty, aby podnieść ludzi na duchu! Większość ludzi może nawet nie być aktualnie przy telefonie! Sama byłam niedostępna przez dwa dni, bo nie miałam prądu, by go naładować. Dopiero teraz odzyskałam telefon! Modlę się, żebyście wszyscy mieli się dobrze i przesyłam wyrazy miłości!" - napisała.