Reklama

Boyzone: Nie mogą wykorzystać wokali zmarłego

Shane Lynch z grupy Boyzone ujawnił, że na nadchodzącym albumie nie będzie piosenek z wokalami Stephena Gately'ego, zmarłego w 2009 roku wokalisty boysbandu.

Przypomnijmy, że 33-letni Stephen Gately zmarł 10 października 2009 roku w wyniku obrzęku płuc, który doprowadził do niewydolności serca. Wokalista przebywał w tym czasie ze swoim partnerem w apartamencie na Majorce.

W marcu 2010 roku ukazała się dedykowana pamięci Gately'ego płyta "Brother". Na czwartym albumie Boyzone wykorzystano wokale nieżyjącego piosenkarza w utworach "Gave It All Away" i "Stronger".

Członkowie boysbandu na ten rok planują specjalny album i trasę z okazji 20-lecia istnienia Boyzone. Okazuje się, że spadkobiercy nie wyrazili zgody na wykorzystanie wokali Stephena Gately'ego.

"Chcielibyśmy wykorzystać jego wokale, ale to nie takie proste. Nawet jeśli byliśmy z nim w zespole przez 17 lat, to nie możemy użyć jego głosu" - ujawnił Shane Lynch w "Daily Star Sunday".

Reklama

"Kiedy Stephen zmarł byliśmy w trakcie przygotowania płyty. Ostatnią rzeczą, którą mogliśmy zrobić, było kontynuowanie działalności po stracie Stephena. On żyje w tych piosenkach" - dodaje wokalista Boyzone.

Czytaj także:

Boyzone: Album jak terapia

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Boyzone | płyta | Stephen Gately
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy