Reklama

Bliski koniec "Kociaków"

Przyszłość zespołu Pussycat Dolls stoi pod znakiem zapytania po tym, jak Ashley Roberts, członkini girlsbandu, poinformowała fanów o rozpadzie zespołu.

Atmosfera w Pussycat Dolls już od jakiegoś czasu była napięta. Dwa ostatnie single zespołu "Hush Hush; Hush Hush" oraz "Jai Ho! (You Are My Destiny)" (zobacz teledysk) wydane zostały pod szyldem "The Pussycat Dolls featuring Nicole Scherzinger", co prowokowało pogłoski o narastaniu konfliktów w girlsbandzie oraz ewentualnym zakończeniu działalności.

Liderka zespołu, Nicole Scherzinger, była obiektem otwartej krytyki ze strony swoich koleżanek, które zarzucały jej przedkładanie własnych interesów nad dobro grupy.

Reklama

Według brytyjskiej gazety "Daily Mail", Ashley Roberts, opuszczając londyński hotel w ubiegłym tygodniu, miała powiedzieć fanom ze łzami w oczach:

"To jest ostatni raz, kiedy zagramy Wielkiej Brytanii razem, jako grupa. Zespół się rozpadł. Przepraszamy".

Pozostałe cztery dziewczyny do tej pory nie skomentowały wypowiedzi Ashley. Na prywatnym blogu Kimberly Wyatt napisała jedynie: "Jestem przepełniona miłością, zrozumieniem i podekscytowana życiem. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć co jest za zakrętem". Nie dało to jednak fanom zespołu żadnej satysfakcjonującej wskazówki co do przyszłości Pussycat Dolls.

Na wyznanie Ashley szybko natomiast zareagował rzecznik prasowy zespołu: "Dziewczyny nadal są razem. Mają wspólny występ w Bejrucie" - zapowiadał.

Piątkowy (31 lipca) koncert w stolicy Libanu był ostatnim w ramach 9-miesięcznej trasy koncertowej, promującej drugi album Pussycat Dolls "Doll Domination".

Zobacz teledyski The Pussycat Dolls na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kociaki | kociak | Pussycat Dolls
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy