Ałła Pugaczowa jednak nie przyjedzie

Występ Ałły Pugaczowej w Warszawie ostatecznie nie dojdzie do skutku.

Ałła Pugaczowa oklaskiwana przez ówczesnego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna (1999 rok)
Ałła Pugaczowa oklaskiwana przez ówczesnego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna (1999 rok)arch. AFP

Największa gwiazda radzieckiej piosenki, wokalistka Ałła Pugaczowa 29 marca miała dać pożegnalny koncert w Polsce. Z powodu "względów technicznych" termin występu przełożono na 14 maja.

Okazało się jednak, że ostatecznie występ 61-letniej Rosjanki został odwołany. Otrzymaliśmy komunikat, że w chwili obecnej "brak jest możliwości zorganizowania koncertu w przełożonym terminie 14 maja". Zakupione bilety można odbierać w miejscach zakupu.

Warszawski koncert miał być częścią pożegnalnej trasy koncertowej ''Sen o miłości''. Pugaczowa wystąpiła już we Włoszech, Berlinie, Belgii, Litwie, Stanach Zjednoczonych.

Przypomnijmy, że w marcu 2009 roku 61-letnia piosenkarka zapowiedziała, że kończy występy na scenie i zamierza zająć się inną działalnością. Obecna trasa ma być ostatnią w jej karierze, rozpoczętej w 1965 roku.

Wielkie sukcesy rozpoczął występ na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki "Złoty Orfeusz" w Słonecznym Brzegu (1975). Za interpretację piosenki "Arlekino" otrzymała Grand Prix. Socjalistyczny świat padł przed nią na kolana. Ocenia się, że jej płyty rozeszły się w imponującym nakładzie 250 milionów egzemplarzy, ustępując jedynie takim gwiazdom jak The Beatles, ABBA czy Elvis Presley.

W 1978 roku Pugaczowa z piosenką "Wsio mogut koroli" zdobyła Grand Prix na Festiwalu Interwizji w Sopocie.

Zobaczcie ten występ:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas