Kult na Pol'and'Rock Festival: Raz na 56 lat!
Od pierwszego dnia pierwszego Przystanku Woodstock aż po trzeci dzień jego 25. edycji już pod nazwą Pol'and'Rock Festival 4 sierpnia 2019 r. Kult wystąpił na festiwalu konkretnie zero razy. Pierwszy koncert Kazika Staszewskiego i ekipy w tym miejscu był naprawdę historycznym wydarzeniem.
Na pierwszym koncercie Kultu w klubie Remont w Warszawie 37 lat temu sprzedano zaledwie 14 biletów. Na pierwszy występ zespołu podczas Pol'and'Rock Festival przybyło kilkaset tysięcy fanów, którzy wypełnili ogromny obszar przed Dużą Sceną, szczelnie obstawiając również dochodzące aleje i mniejsze ścieżki, a także oglądając koncert na telebimach przed wyłączoną już Małą Sceną.
Dlaczego legenda polskiego rocka nie pojawiła się nigdy wcześniej na imprezie Jerzego Owsiaka, wiedzą tylko członkowie kapeli. Domysły można snuć w nieskończoność, ale nie zmieni to faktu, że w końcu do tego doszło.
Każdy, kto pojawił się w okolicach Dużej Sceny trzeciego dnia festiwalu - już po północy - mógł odnieść wrażenie, że oto dzieje się coś historycznego.
Morze ludzi przelewało się z każdej strony jak okiem sięgnąć, a jego niezliczone dopływy wydawały się nie mieć końca.
Kazik przywitał polandrockową publiczność w swoim stylu, czyli bardzo lakonicznie, parafrazując tylko słowa utworu "Generał Ferreira" mówiąc, że taki czas zdarza się raz na 56 lat (w takim wieku jest lider składu).
Kult na Dużej Scenie Pol'and'Rock Festival 2019
Pierwszy koncert Kazika Staszewskiego z grupą Kult na Pol'and'Rock Festival był naprawdę historycznym wydarzeniem. Legenda polskiego rocka pod scenę przyciągnęła setki tysięcy fanów, którzy zeszli z wszystkich stron i zakamarków imprezy.
Ta odpowiadała mu o wiele bardziej entuzjastycznie. Przeogromny tłum to wybuchał eksplozją radości i ekstazy, to zagłuszał niemal muzykę kanonadą oklasków czy chóralnym śpiewem wtórując wokaliście.
A wtórować miał przy czym, bo zespół nie ominął swoich największych przebojów, które zna prawie każdy mieszkaniec tego kraju. "Baranek", "Dzieci", "Arahja", "Do Ani", "Polska", "Wódka", "Celina" czy "Brooklyńska Rada Żydów" zabrzmiały tak potężnie, że poruszyłyby nawet najbardziej zatwardziałego przeciwnika muzyki.
Na koniec Kazik równie krótko i konkretnie co na początku podziękował słowami: "Dzięki za to, że jesteście, bo gdyby nie było was, nie byłoby nas".
Owsiak z kolei dziękując muzykom za występ odniósł się po raz kolejny ironicznie do decyzji odnośnie odwołania pociągów na festiwal, mówiąc, że Pol'and'Rock poradzi sobie spokojnie bez tego. Takie koncerty jak ten, są na to dowodem.
Bartosz Kicior, Kostrzyn nad Odrą