Dżem: Warto żyć!

Oddana publiczność śpiewająca wielkie przeboje ze swoimi idolami, znakomity repertuar i skok Jurka Owsiaka ze sceny - tak wyglądał niedzielny koncert Dżemu na XV Przystanku Woodstock.

Maciej Balcar (Dżem)
Maciej Balcar (Dżem)INTERIA.PL

To był pewniak - słynna bluesowa ekipa należy do faworytów woodstockowej publiczności, co od razu widać było pod sceną. W sumie to już szósty występ Dżemu na Przystanku, ale sami muzycy podkreślali, że każdy raz był dla nich ogromnym przeżyciem.

"Niepowtarzalne, rewelacyjna atmosfera, to jak sen" - mówili później członkowie Dżemu.

Na finał usłyszeliśmy jeden z wielu wielkich przebojów grupy - "Naiwne pytania".

"Teraz jestem duży i wiem, / że w życiu piękne są tylko chwile, / dlatego czasem warto żyć / dlatego czasem warto żyć" - te słowa wraz z Maćkiem Balcarem śpiewało blisko 400 tysięcy osób. Po zakończeniu tej piosenki zespół odebrał dwie platynowe płyty za zapisy koncertów na Przystanku Woodstock 2003 i 2004. Magiczne chwile i bez wątpienia jeden z najbardziej oklaskiwanych występów w tym roku.

Na bis zabrzmiał przejmujący "List do M." i utwór bez którego trudno sobie wyobrazić jakikolwiek występ Dżemu, a co dopiero przed tak ogromną publiczności - czyli nieśmiertelne "Whisky". Niesiony emocjami Jurek Owsiak skoczył ze sceny w tłum, który poniósł go na ramionach.

"Zawsze o tym marzyłem" - powiedział szef Przystanku po powrocie na scenę.

Michał Boroń, Kostrzyn nad Odrą

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas