#163 Pełnia Bluesa: Jeden z trzech kingów bluesa. Potężny głos zapadał w pamięć
Był jednym z trzech króli bluesa. Cechowały go potężny głos i charakterystyczny styl gry na gitarze. Mowa o Freddiem Kingu, którego w #163 Pełni Bluesa wspominamy urodzinowo.
Freddie King na świat przyszedł 3 września 1934 roku w Gilmer w Teksasie.
Z gitarą zetknął się w wieku sześciu lat. Do nauki zainspirowali go matka i wujek. Jak wielu innych kolegów po fachu, karierę rozpoczął jeszcze jako nastolatek w Chicago. Grał m.in. w grupie Hound Dog Taylora. Pod jego wpływem rozwinął swój charakterystyczny styl na gitarze elektrycznej, mieszając wpływy z Teksasu oraz Chicago.
We wspomnianym Chicago założył swój pierwszy zespół Every Hour Blues Boys z gitarzystą Jimmiem Lee Robinsonem i perkusistą Frankiem "Sonny" Scottem.
Ponieważ wielokrotnie odrzuciło go Chess Records, ostatecznie podpisał kontrakt z Federal Records.
Czerpali z jego twórczości
Inspirował pokolenia muzyków. Z jego twórczości czerpali m.in. Stevie Ray Vaughan, Peter Green czy Kenny Wayne Shepherd.
Najbardziej znanymi utworami Kinga są te nagrane we wczesnych latach 60. "Hide Away" i "Have You Ever Loved a Woman?", a także wydany w 1974 album "Burglar". Tytuł "Hide Away" pochodzi od popularnego baru w Chicago. Piosenkę coverowali m.in. Jeff Healey czy Eric Clapton.
W 2003 Freddiego Kinga umieszczono na 25. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu "Rolling Stone".
Trafił również do Rock'n'Roll i Blues Hall of Fame.
Gitarzysta zmarł na zawał serca 28 grudnia 1976 w Dallas, podczas trasy koncertowej, na której grał razem z Claptonem.
Freddie, Albert i BB King są nazywani "Trzema Królami Bluesa". Co warto dodać, nie byli spokrewnieni.