#160 Pełnia Bluesa: Yellow Horse z nowym singlem "Burn"
- Każdy interpretuje ten teledysk oraz tekst utworu na swój sposób. O to nam chodziło. Dla mnie piosenka ma bardzo osobiste znaczenie - mówi Interii Paweł Soja, wokalista Yellow Horse. Chłopaki z Podkarpacia wydali właśnie nowy singiel "Burn".
Yellow Horse to zespół nawiązujący klimatem i duchem do przepięknej dekady lat siedemdziesiątych i nie tylko.
Muzycy z Podkarpacia kilka dni temu wydali nowy singiel "Burn". Promuje on drugą, nadchodzącą wielkimi krokami, płytę "Till I Die".
- Premiera w październiku - zapowiada w rozmowie z Pełnią Bluesa Paweł Soja, wokalista.
Nawiązał też do teledysku. Po raz kolejny do współpracy przy reżyserii panowie zaprosili Jarosława Figurę. Występuje on również w produkcji w towarzystwie Małgorzaty Pruchnik-Chołki.
- Każdy interpretuje ten obraz oraz tekst utworu na swój sposób. O to nam chodziło. Dla mnie piosenka ma bardzo osobiste znaczenie - wyjaśnia Soja.
Kochają lata 70.
Muzyka Yellow Horse to zderzenie przebojowości Creedence Clearwater Revival z liryzmem Uriah Heep i swojskością Neila Younga. Ich debiutancki album "Lost Trail" łączy w sobie chwytliwe refreny i ciepłe brzmienia instrumentów akustycznych a nad wszystkim unosi się duch hippisowskiego rocka. Klimat muzyki tworzonej przez chłopaków przywołuje prerie Arizony, ale też nasze Bieszczady.
Panowie otwierali koncerty takich legend rocka, jak The Animals czy Johna Fogerty (lidera legendarnej formacji Creedance Clearwater Revival).