OFF Festival: Zdolniachy w Katowicach
Tegoroczna edycja OFF Festivalu po raz kolejny proponuje słuchaczom nie tylko starych wyjadaczy sceny, ale także młodych artystów, o których wkrótce będzie zdecydowanie głośniej.
Radosny hip hop
W tym roku wydaje się, że OFF postawił na nieco większą dawkę hip hopu niż zwykle. Oprócz zasłużonych weteranów z Kalibra 44 oraz projektu Syny w Katowicach usłyszymy również trzy inne składy, których występy mogą wstrząsnąć publicznością.
Wydaje się, że najbardziej klasycznym hiphopowym kolektywem wśród zagranicznych artystów jest Flatbush Zombies. Nowojorska trójka raperów szturmem podbija serca fanów. Swoje psychodeliczne "jazdy" najpierw prezentowali na nieoficjalnych mixtape’ach, a w tym roku ukazał się ich oficjalny debiut "3001: A Laced Odyssey", który został bardzo dobrze przyjęty przez krytyków. Szaleństwo Flatbush docenione zostało nawet przez wydawnictwo komiksowe Marvel. Rysownicy w ramach projektu łączenia okładek albumów hiphopowych z okładkami komiksów dla nowojorskiej formacji zaproponowali najbardziej zwariowaną postać w uniwersum, czyli Deadpoola. Jeżeli kierować się tymi wytycznymi, w Katowicach będziemy świadkiem rzeczy, jakie trudno sobie wyobrazić.
Na rozróbę i zadymę można liczyć również przy okazji koncertu Show Me The Body. Quasi-hiphopowy zespół łączy gatunek z noisem i punkiem. Daje to mieszankę wybuchową, przed którą ostrzegają organizatorzy.
Zupełnie w innym stylu zaprezentuje się szwedzki raper Yung Lean wraz ze swoimi kolegami z Sad Boys. Już teraz dzięki swoim teledyskom, charakterystycznemu flow i dziwnemu stylowi bycia (w którym dominuje smutek i depresyjny klimat), Szwed podbił serca internautów. Jego płyty "Unknown Memory" oraz "Warlord" cieszyły się sporym uznaniem krytyków (chociaż doceniony został również mixtape Leana "Unknown Death") oraz fanów. Nie dziwi więc fakt, że koncerty na jego trasie po Europie oraz Stanach wyprzedawały się w mgnieniu oka.
Elektroniczna dusza
Sporo ciekawych nowości przygotowano również jeżeli chodzi o muzykę elektroniczną. Projekt JAAA! po raz kolejny udowodni, że jest na dobrej drodze, by powtórzyć sukces duetu Rysy, a nawet przeskoczyć ich poziom.
Pierwszego dnia festiwalu będzie można usłyszeć natomiast fińsko-duński projekt Liima, który swoją debiutancką płytą na myśl przywodzi najlepsze dokonania Moderata. Album "ii" wyszedł w kultowej wytwórni 4AD, a ta zazwyczaj nie chybia i podpisuje tylko najciekawszych artystów.
Z Wielkiej Brytanii do Katowic przyjadą natomiast dwie nadzieje tamtejszej sceny elektronicznej. Jedną z nich jest Daniel Avery, który zachwycił debiutem recenzentów z NME.com i Mixmag. Druga to natomiast Oscar Powell, który w swojej twórczości łączy chyba wszystkie możliwe gatunki muzyki elektronicznej. Efektem są kompozycje "taneczne, które jednocześnie są szorstkie, chropowate i niebezpieczne" - możemy przeczytać na stronie organizatorów.
Inna liga
Polski zespół Rosa Vertov na swoim Facebooku ma nieco ponad 1000 fanów. Ta sytuacja musi ulec zmianie, bo w Polsce akurat brakuje nam żeńskich kapel rockowych, które nieco odświeżyłyby scenę muzyczną. A dziewczyny z grupy mają wszystko, czego trzeba, aby zrobić hałas w rodzimym przemyśle muzycznym. Szkoda tylko, że pora ich koncertu (15.00 w piątek) sprawi, że pod sceną zjawi się zaledwie garstka zapaleńców. Ale ci którzy przyjdą, na pewno nie będą zawiedzeni.
Jeżeli w Polsce spora grupa osób oszalała na punkcie twórczości Omara Souleymana, to w Islam Chipsy EEK po prostu się zakochają. Jak brzmi ich muzyka? Jak arabskie wersje starych gier wideo lub jak połączenie ludowych tradycji z 8-bitem.
Przegląd zespołów zakończymy natomiast cukierkowym popem, bo właśnie tak chyba najdokładniej można określić muzykę formacji Kero Kero Bonito. Grupa ma szansę na zrobienie furory na OFF-ie. Wszystko za sprawą japońskich inspiracji oraz intrygujących kreacji wokalistki Sary Midori Perry.